Beef-San to dłuższa historia. Na przełomie poprzedniej i tej dekady byliśmy tam jednym z trzech banków. Potem nastąpiło postępowanie układowe. My jako jedyni – patrząc z perspektywy biznesu lokalnego – doszliśmy do wniosku, że jest szansa na to, by ta firma wróciła do normalności. I faktycznie tak było. Teraz mamy tam problemy drugi raz. Jak będzie, to się dopiero okaże.
[b]Czy obecnie w podobny sposób wspieracie inne lokalne biznesy?[/b]
Oczywiście, tak. Jesteśmy bankiem lokalnym, który ma dość dużo klientów korporacyjnych. Wiadomo, że w firmach są różne sytuacje. Do pogorszenia może dojść z powodu złego zarządzania, ale też wskutek tego, co dzieje się na rynku czy działań konkurencji. My uważamy, że jesteśmy po to, by klientów nie zostawiać na pastwę losu. Wręcz odwrotnie.
[b]Jak dużo jest przykładów firm, gdzie kredyty były konwertowane na akcje?[/b]
Nie jest ich dużo. To się oczywiście zdarza. Ale raczej staramy się szukać dla klientów inwestora branżowego w celu zamknięcia procesu restrukturyzacji.
[b]Jak wielu macie takich „problemowych” klientów.[/b]