Są już zalążki polskich distressed funds

O popularnych za granicą funduszach inwestujących w upadające spółki myślą nasze TFI. Investors rozważa kupno tych dotkniętych problemem opcji walutowych

Publikacja: 29.06.2009 08:03

Grzegorz Mielcarek z Investors TFI (u góry) i Tomasz Korab z Opera TFI

Grzegorz Mielcarek z Investors TFI (u góry) i Tomasz Korab z Opera TFI

Foto: GG Parkiet, Anna Węglewska aw Anna Węglewska

Tak zwane distressed funds, czyli fundusze inwestycyjne kupujące upadające spółki, biją dziś rekordy popularności w Europie. Przed kilkoma tygodniami, na corocznej konferencji w szwajcarskim Montreaux, gdzie europejskie firmy asset management prezentują swoje produkty przeznaczone dla funduszy emerytalnych, ponad połowę propozycji stanowiły takie fundusze. W Polsce to wciąż mało popularny pomysł. Choć niektóre TFI poważnie go rozważają.

[srodtytul]Na razie pojedyncze projekty[/srodtytul]

Do funduszy distressed trafiają głównie spółki, które notują stratę, ale na poziomie operacyjnym wykazują zyski. Ich ewentualne bankructwo wywołane może być głównie utratą płynności, którą ma zapewnić właśnie fundusz. Czy na polskim rynku można takie znaleźć?– Tworzenie osobnego funduszu, przeznaczonego do inwestycji w bankrutujące firmy niesie ryzyko zbyt małej liczby projektów – mówi Grzegorz Mielcarek, członek zarządu Investors TFI.

Podobnego zdania jest Tomasz Korab, wiceprezes Opera TFI: – Na polskim rynku jest za mało tego typu celów inwestycyjnych. Utworzenie funduszu distressed w mojej opinii nie ma w tym momencie większego sensu.Pojawiają się jednak chętni na pojedyncze inwestycje. Jak wynika z naszych informacji, już się na nie zdecydowały niektóre polskie fundusze private equity. Na razie trafiają do nich spółki spoza giełdy. Niewykluczone, że, jeśli inwestycje się powiodą, zostaną utworzone oddzielne fundusze distressed.

[srodtytul]Investors się rozgląda[/srodtytul]

Investors wkrótce może dołączyć do grona TFI, które zainwestowały w bankrutujące spółki. – Obecnie analizujemy kilka projektów tego typu – przyznaje Grzegorz Mielcarek. Spółki miałyby trafić do portfela Investor LBO FIZ. Ile fundusz musi wydać na taką inwestycję? – Przy wycenie opieramy się szczególnie na wartości likwidacyjnej. Na przykład jeśli cena sprzedaży firmy to połowa wartości posiadanej przez nią nieruchomości, to amortyzuje ewentualne ryzyko niepowodzenia biznesu operacyjnego – tłumaczy członek zarządu Investors TFI. – Na takiej inwestycji można jednak naprawdę sporo zarobić – zaznacza.

W kręgu zainteresowania Investors TFI są także spółki dotknięte tzw. problemem opcji walutowych. Grzegorz Mielcarek twierdzi, że zaproponowane przez banki rozwiązania polegające na konwersji na kredyt zobowiązań wynikających z ujemnej wyceny opcji mogą wcale nie pomóc spółkom, które przez lata będą musiały spłacać raty z odsetkami.

Ma pomysł na rozwiązanie tego problemu. – Fundusz może kupić akcje takiej spółki, zasilając ją kapitałowo. Firma zostałaby oddłużona, a bank pozbyłby się niepewnych należności – opowiada. Dzięki temu spółka odzyskałaby wiarygodność kredytową i mogłaby prowadzić normalną działalność gospodarczą. Kupno przez fundusz akcji z odpowiednim dyskontem zapewniłoby mu odpowiedni zysk. – Fundusz może odkupić zobowiązanie od banku ze znacznym dyskontem i przekonwertować je na kapitał, jednocześnie umarzając część zobowiązania spółce – przekonuje Mielcarek.

[srodtytul]Sępy z funduszy distressed[/srodtytul]

Za oceanem fundusze distressed działają od wielu lat. Notują nawet po kilkaset procent zysku rocznie. Zaledwie ułamek z nich nie daje zarobić. Ostatnio dość popularne jest odkupywanie spółek z portfeli innych funduszy private equity, które borykają się z masowymi umorzeniami certyfikatów. – Fundusze distressed dobrze zarabiają, ale kosztem innych. To takie finansowe sępy. Bankom proponują często spłatę co najwyżej połowy zobowiązań spółki, od funduszy czy drobnych akcjonariuszy (tacy zazwyczaj są w spółkach, które wybierają fundusze) odkupują papiery prawie za darmo. Ci nie mają w zasadzie wyboru, bo alternatywą jest bankructwo niepłynnej firmy – mówi Tomasz Korab.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy