W 2008 r. 72,1 proc. dochodów z dywidend trafiło do kasy państwa w III kwartale. W tym roku rząd na pieniądze ze spółek Skarbu Państwa może czekać jeszcze dłużej. Na części walnych zgromadzeń (w tym PZU i GPW) może być bowiem ogłoszona nawet miesięczna przerwa. Opóźni się wówczas także termin wypłaty samej dywidendy.
[srodtytul]Czy parlament zdąży?[/srodtytul]
Jednocześnie tegoroczny deficyt budżetu niebezpiecznie zbliżył się do ustawowego limitu. W maju wynosił już 16,4 mld zł, czyli 90,2 proc. rocznego planu. Do tej pory żaden minister finansów nie odważył się przekroczyć 100 proc. w ciągu roku. Jacek Rostowski zapowiedział przed paroma dniami urealnienie budżetu i zwiększenie deficytu o 9 mld zł. Aby plany te stały się faktem, potrzebne jest przyjęcie nowelizacji ustawy budżetowej (ma być gotowa 7 lipca) przez Sejm. – Dobrze byłoby, aby parlament zdążył ze zmianą w lipcu przed przerwą wakacyjną. Ale nawet jeżeli to się nie uda, to i tak płynność budżetu zostanie zachowana – mówi pragnący zachować anonimowość urzędnik MF.
[srodtytul]Jest kilka możliwości[/srodtytul]
Jak to możliwe? – Z harmonogramu dochodów i wydatków wynikało, że w miesiącach letnich deficyt nie będzie już przyrastał. Oczywiście powstawał on przy założeniu lepszej koniunktury gospodarczej niż obecna. Ale resort zawsze ma w odwodzie blokadę wydatków. Dodatkowo spodziewana jest druga transza pożyczki z Banku Światowego (1 mld euro – red.). Pieniądze może przynieść też emisja na rynku amerykańskim – mówi Wiesław Szczuka, główny ekonomista BRE Banku.