Tę samą pozycję zajmowała po I kwartale. W pierwszych sześciu miesiącach tego roku warszawscy inwestorzy obrócili przeszło 6 milionami indeksowych kontraktów terminowym (chodzi głównie o instrumenty na WIG20). W samym czerwcu przez ich ręce przeszło 1,3 miliona kontraktów.

Niekwestionowanym liderem zestawienia jest EUREX, giełda europejska. W I połowie tego roku wolumen obrotów indeksowymi kontraktami terminowymi wyniósł niespełna 212 milionów sztuk. Na drugiej pozycji uplasowała się Liffe NYSE Euronext (połączone parkiety londyński i nowojorski). Tam inwestorzy obrócili w tym okresie przeszło 48 milionami kontraktów indeksowych. Z kolei blisko 19 milionami kontraktów handlowano w I półroczu na parkiecie OMX, giełdy skandynawskiej. W pierwszej dziesiątce znalazły się też giełdy z: Norwegii, Hiszpanii, Włoch, Węgier, Grecji i Austrii.

Równocześnie kontrakt terminowy na WIG20 zajął siódmą pozycję pod względem wolumenu obrotów wśród instrumentów terminowych na poszczególne indeksy w Europie. Względem I kwartału GPW odnotowała tu awans o oczko.

Słabsza – niż w przypadku obrotów wszystkimi kontraktami – w tej kategorii pozycja GPW na tle regionu wynika z tego, że na większości giełd rynków rozwiniętych oferowane są instrumenty terminowe na różne indeksy, a nie tylko te skupiające blue chipy. Przed warszawskim WIG20 wciąż są kontrakty na: DJE STOXX 50, DAX, SMI (wszystkie trzy z EUREX), CAC 40 i FTSE 100 (z Liffe NYSE Euronext) oraz OMXS30.

Jeżeli chodzi o wolumeny obrotu opcjami na poszczególne indeksy, warszawska giełda zajmuje jedenastą pozycję. Od stycznia do czerwca wolumen ten sięgnął niemal 190 tysięcy. Poza ścisłą pierwszą trójką, naszą GPW w tej kategorii wyprzedziły jeszcze giełdy: hiszpańska, włoska i norweska.