Czy przyspieszenie prywatyzacji, które zapowiada rząd, może doprowadzić do silnej aprecjacji złotego? Resort skarbu zadeklarował, że w tym i przyszłym roku jest gotów sprzedać akcje warte w sumie 36,7 mld zł. Przygotował dokument, w którym wylicza spółki, które można wystawić na sprzedaż.
– Żeby nie podnosić podatków, będziemy chcieli przyspieszyć prywatyzację – mówił wczoraj wicepremier Grzegorz Schetyna. Zaznaczył, że nie ma mowy o tym, aby Skarb Państwa sprzedawał akcje KGHM, ale w przedstawionym przez szefa resortu skarbu projekcie znajdują się spółki, na których sprzedaży można zarobić dużo więcej. To firmy elektroenergetyczne. Już na jesieni sprzedany zostanie kontrolny pakiet akcji poznańskiej Enei. Skarb Państwa ma mieć z tego co najmniej 7 mld zł. W przyszłym roku, jeżeli sprzedane zostaną Tauron i Energa – do państwowej kasy powinno wpłynąć ponad 20 mld zł. A to dopiero początek listy spółek, których będzie pozbywał się resort skarbu.
[srodtytul]Oczekiwane umocnienie[/srodtytul]
Transakcje, jeżeli idą w miliardy złotych, mogą wpływać na rynek walutowy. – Duża część transakcji będzie zawierana z inwestorami zagranicznymi, co oznacza, że ktoś będzie musiał na rynku wymienić te pieniądze, żeby zapłacić za akcje. To stworzy impuls do umacniania złotego, który pomoże odmienić strukturę przepływów na rynku walutowym szkodzącą złotemu. W ostatnim roku mieliśmy bowiem do czynienia z osłabieniem się efektów, które wcześniej pomagały aprecjacji: po pierwsze znacząco spadła wartość uruchamianych kredytów walutowych, po drugie o 30 proc. zmniejszyły się wpływy z eksportu – mówi Rafał Benecki, ekonomista ING Banku Śląskiego.
Zaznacza, że zapowiedzi ministerstwa skarbu dotyczące przyspieszenia prywatyzacji są tylko jednym z wielu czynników przemawiających za zmianami siły złotego. – Nie skłaniają nas one obecnie do zmiany prognoz kursu, raczej utwierdzają we wcześniejszych przewidywaniach. Uważamy, że na koniec tego roku kurs wyniesie 4 złote za euro, a na koniec 2010 r. – w granicach 3,6–3,7 złotego. Za umocnieniem krajowej waluty przemawia przede wszystkim fakt, że złoty jest obecnie najbardziej niedowartościowaną walutą w regionie – uważa Benecki.