To szacunkowy wynik jednostkowy. Przychody w I półroczu, według zarządu, sięgnęły 19,5–20 mln zł, o 4–6 proc. więcej niż przed rokiem.
Skonsolidowane wyniki mają być powiększone o te wypracowane przez zagraniczne spółki zależne Magellana, czeską i słowacką. W I kwartale tego roku ich zyski netto stanowiły około 10 proc. wyniku całej grupy (grupa zarobiła 4,6 mln zł). Tym razem udział będzie jednak śladowy. – W I kwartale naszym zagranicznym spółkom w dużej mierze pomogła waluta, która pozwoliła zainkasować różnice kursowe. Samej działalności zagranicznej na razie nie rozwijamy na dużą skalę – mówi Krzysztof Kawalec, prezes Magellana. Skonsolidowany raport za I półrocze spółka opublikuje 31 sierpnia.
Od stycznia do czerwca Magellan podpisał nowe umowy o łącznej wartości 182 mln zł, w tym kontraktacja bilansowa (czyli bez uwzględnienia np. faktoringu, refinansowania zobowiązań, umów odnawialnych czy pożyczek odnawialnych) grupy wyniosła 105,8 mln zł. W pierwszej połowie ubiegłego roku było to 195 mln zł.
Prezes Kawalec podkreśla jednak, że wartość portfela utrzymuje się na poziomie zbliżonym do połowy ubiegłego roku. Wówczas było to 224 mln zł. – Teraz, ze względu na niepewną sytuację rynkową, stawiamy na umowy na finansowanie na okres do jednego roku – mówi Krzysztof Kawalec. Wcześniej Magellan podpisywał sporo umów na finansowanie średnioterminowe. Te aktywa wciąż są w portfelu. – Równocześnie mniejsze wpływy staramy się dziś nadrabiać wysokością marż – dodaje prezes.
Jego zdaniem, II połowa roku przyniesie poprawę. Po pierwsze, mimo prognozowanego przez niego spadku płynności szpitali będzie rosło zapotrzebowanie na pozyskiwanie finansowania z zewnątrz. Jednocześnie Magellan będzie miał więcej kapitału do wykorzystania. – Jesteśmy na finiszu negocjacji z kilkoma bankami kolejnych umów kredytowych łącznie na kwotę kilkudziesięciu milionów złotych – zdradza Krzysztof Kawalec.