Wczoraj do rządowego programu wspierania przedsiębiorczości za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego przystąpiło 19 banków, w tym m.in. Alior Bank, Bank BPH, DnB Nord Polska, HSBC Bank Polska, ING Bank Śląski, Bank Millenium i Raiffeisen Bank Polska. Wcześniej uczestniczyło w nim już dziewięć banków (m.in. Pekao, PKO BP, Bank Pocztowy, BRE Bank).
W ramach programu BGK może udzielać gwarancji i poręczeń do kwoty 10 mln euro małym i średnim przedsiębiorstwom, które – według banków komercyjnych – nie spełniają wymogów kredytowych. W założeniu ma to przyczynić się do udzielenia firmom około 20 mld zł bezpiecznych kredytów.
Tymczasem Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych „Lewiatan” uważa, że w ramach rządowego programu niewiele umów kredytowych zostanie podpisanych. Czemu? Ze względu na surowe wymogi nałożone przez BGK.Lewiatan wskazuje na najpoważniejszą przeszkodę: gwarancje będą mogły obejmować maksimum 50 proc. wartości kredytu. Jeśli więc firma nie będzie posiadała własnego, sporego majątku, nie będzie mogła sięgnąć po kredyt.
Poza tym koszt poręczeń (2 proc. wartości kredytu plus koszty udzielenia poręczenia) jest bardzo wysoki jak na możliwości finansowe małych firm, a w dodatku ma być pokrywany przez nie z góry.Ponadto, według Lewiatana, umowy dotyczą poręczeń, z których będą mogły korzystać tylko firmy średnie.