To efekt nowelizacji prawa, która obniża wysokość opłat pobieranych przez OFE. Pierwszy artykuł ustawy podpisanej pod koniec lipca przez prezydenta wchodzi w życie 28 sierpnia. Kolejne i najważniejsze z początkiem 2010 r.

Zmiany najmocniej dotykają największych towarzystw, których przychody uszczuplą się z powodu niższej opłaty od składki, ale i zmian w opłacie za zarządzanie aktywami. Gdy aktywa przekroczą 45 mld zł wynagrodzenie na zarządzanie ma wynieść 15,5 mln zł, a nie być jak dotychczas procentowe.

– Ta konstrukcja powoduje, iż racjonalnym zachowaniem zarządzającego funduszem zbliżającym się do granicy 45 mld złotych jest skupienie się na pewnych grupach klientów, a nie pozyskiwanie ich jak największej liczby. Koncentrujemy się na zachowaniu rentowności biznesu. Obniżamy koszty – od tych najmniejszych poprzez marketing OFE po te związane z ograniczeniem zatrudnienia – mówi Michał Szymański, prezes Aviva PTE. Poza największymi podmiotami obniżenie opłat, a co za tym idzie przychodów, będzie doskwierać towarzystwom krótko. Opłata od składki została bowiem obniżona z 7 do 3,5 proc., a taki poziom miała osiągnąć według starych zasad w 2014 r.

– Nowelizacja ustawy wymusi przede wszystkim ograniczenie usług, z których do tej pory korzystaliśmy na zasadzie outsourcingu. Będziemy starać się realizować je siłami pracowników, co niestety może wpłynąć na jakość ich wykonania. Mam na myśli usługi z obszaru marketingu, promocji i sprzedaży. To bez wątpienia osłabi nas w konkurowaniu o uwagę klienta – mówi Anna Horsecka, prezes PTE Polsat.

Według Tomasza Bańkowskiego, szefa Pekao Pioneer PTE, obniżenie przychodów od początku 2010 r. spowoduje obniżenie rentowności spółki o blisko 50 proc. Jednak, jak zaznacza Bańkowski, ograniczanie kosztów w mniejszych OFE jest bardzo utrudnione. – Koszty administracyjne i marketingowe można oczywiście obniżać. Tak długo aż nasz fundusz przestanie być rozpoznawany wśród nowych klientów, a nasi pracownicy zaczną rozglądać się za inną pracą – komentuje Tomasz Bańkowski.