W tym roku niektóre usługi bankowe podrożały nawet o kilkadziesiąt procent

Największe podwyżki miały miejsce w przypadku tych usług, które według przedstawicieli sektora bankowego mają promować obrót bezgotówkowy w naszej gospodarce

Publikacja: 05.10.2009 08:09

W tym roku niektóre usługi bankowe podrożały nawet o kilkadziesiąt procent

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys SS Seweryn Sołtys

Pierwsza połowa tego roku przyniosła wyraźny wzrost cen podstawowych usług bankowych – wynika z podsumowania Narodowego Banku Polskiego. Analiza zmian tych cen była niedawno przedmiotem posiedzenia Rady ds. Systemu Płatniczego. W jej skład wchodzą przedstawiciele banku centralnego, ale i sektora bankowego.

[srodtytul]Wyższe koszty czy kryzys?[/srodtytul]

Bank centralny bada systematycznie wysokość prowizji i opłat za wybrane usługi dla klientów indywidualnych od 2005 r. Analizuje cenniki w bankach, których aktywa stanowią zdecydowaną większość sektora bankowego w naszym kraju. „Na podstawie przeprowadzonej analizy, dotyczącej porównania zawartych w taryfach bankowych wysokości opłat i prowizji za podstawowe usługi rozliczeniowe w złotych w wybranych polskich bankach w stosunku do danych z uprzednio analizowanego okresu, należy odnotować, że ceny tych usług uległy znacznemu podwyższeniu” – pisze w swoim podsumowaniu NBP.

Przykłady? Średnia opłata za dokonanie przelewu w oddziale była w pierwszym półroczu o niemal jedną czwartą większa niż w II półroczu 2008 r. Wynosiła 5,3 zł. Zlecenie przelewu w call centre podrożało w tym czasie o 19 proc., do 2,4 zł.

– Ceny usług bankowych wzrosły w związku z wyższymi kosztami podstawowych elementów obsługi – mówi Remigiusz Kaszubski, dyrektor w Związku Banków Polskich i członek Rady ds. Systemu Płatniczego. – Podrożała energia elektryczna czy koszty telekomunikacji. Wyższe są również koszty pracy – dodaje.

NBP znalazł inne wyjaśnienie. „Duża skala podwyżek jest przypuszczalnie następstwem trwającego obecnie kryzysu finansowego, a w związku z tym znacznego ograniczenia akcji kredytowej i w konsekwencji obniżenia dochodów z tytułu marż odsetkowych” – pisze w swoim opracowaniu.Tegoroczną falę podwyżek opłat za usługi bankowe rozpoczął PKO BP. Modyfikacja cennika pozwoliła tam na poprawienie wyniku prowizyjnego już w II kwartale. W ślad za liderem na rynku bankowości detalicznej poszli inni.

Eksperci banku centralnego wskazują, że w poprzednich latach widoczna była tendencja do podnoszenia głównie cen tych usług, które wymagały obsłużenia klientów w placówkach bankowych. W tym roku sytuacja się zmieniła. W ujęciu procentowym największe podwyżki dotknęły tych usług, które do tej pory były promowane przez banki. Koszt polecenia zapłaty (opłacania rachunku bez konieczności angażowania konsumenta) był w pierwszej połowie tego roku o niemal 40 proc. wyższy niż pół roku wcześniej. Internetowe zlecenie przelewu zdrożało w tym czasie o jedną trzecią.

Mimo tych podwyżek, te usługi nadal są zdecydowanie tańsze od realizowanych w „tradycyjny” sposób. – Nadal będziemy oferować przede wszystkim usługi w ramach nowoczesnych kanałów dostępu, bo one co do zasady generują mniejsze koszty niż te, jakie wiążą się z „obrabianiem” gotówki – mówi Remigiusz Kaszubski.

Średnia cena wpłaty gotówkowej w I półroczu wynosiła 12,2 zł i była o 1 proc. wyższa niż pół roku wcześniej. To najniższy wzrost spośród usług analizowanych przez NBP.

[srodtytul]Drogo czy tanio[/srodtytul]

Wysokość opłat bankowych w niewielkim stopniu interesuje nadzór finansowy czy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Nie jesteśmy urzędem do spraw cen. Nie mamy kompetencji, aby zajmować się ich wysokością. W przypadku banków, gdy zajmowaliśmy się kwestią spreadów walutowych, również nie kwestionowaliśmy ich wysokości, a jedynie brak jasnych zasad ich wyznaczania – mówi Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKiK.

Sprawa cen za usługi bankowe budziła kontrowersje kilka lat temu. – W średnioterminowej perspektywie banki powinny się pochylić nad kwestią opłat pobieranych od klientów. Chodzi o to, by zwiększały przychody przez wzrost liczby obsługiwanych transakcji, a nie podnoszenie prowizji – mówił trzy lata temu ówczesny wiceprezes NBP Krzysztof Rybiński.

Bankowcy przywoływali wówczas opracowania, z których wynikało, że krajowe banki nie zarabiają na płatnościach, a wręcz do nich dopłacają.Niedawno Komisja Europejska przedstawiła informację na temat kosztów ponoszonych przez konsumentów w związku z korzystaniem z usług bankowych w krajach Unii Europejskiej. Przeciętnie roczne koszty usług bankowych w Polsce oszacowano w raporcie KE na 73 euro. Dało to nam 19. miejsce na 27 członków UE.

Jeśli wziąć pod uwagę wysokość dochodów Polaków, nie jest już tak dobrze. Po uwzględnieniu wysokości PKB na głowę mieszkańca, nasz kraj lokuje się na czwartym miejscu pod względem wysokości opłat za korzystanie z banków.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy