W minionym tygodniu z ukraińskiego rynku wycofała się Grupa RMF. Sprzedała sieć radiową Radio 4U prywatnemu lokalnemu inwestorowi „ze względu na głęboki kryzys gospodarczy, jak i na brak przejrzystych zasad obrotu gospodarczego na Ukrainie”.
Ukraińskie inwestycje zamroziła na razie grupa ITI (właściciel m.in. giełdowego TVN). – Ze względu na bardzo trudną sytuację gospodarczą Ukrainy oraz wysoki poziom niepewności politycznej, wszystkie projekty Grupy ITI w tym kraju zostały wstrzymane. Dotyczy to również pierwotnie planowanego rozwoju sieci Multikino na Ukrainie – potwierdza Wojciech Kostrzewa, prezes ITI. Jeszcze w ubiegłym roku polskie firmy medialne coraz śmielej inwestowały za wschodnią granicą, bo optymistycznie napawały tam prognozy dla reklamowego rynku. Jesienią ubiegłego roku dom mediowy ZenithOptimedia szacował, że wydatki na reklamę na Ukrainie będą rosnąć dużo szybciej niż w Polsce i w 2010 roku sięgną 1,74 mld USD. Najnowsze szacunki mówią, że spadną one w tym roku o 36 proc., do 665 mln USD, a w 2010 roku rynek ma szansę urosnąć do zaledwie 738 mln USD.
Powściągliwie na temat Ukrainy wypowiada się Agora, która ma tam mediową spółkę (a poprzez nią – platformę blogową, portal z grami, serwis rekrutacyjny i plotkarski), ale też – według naszych informacji – interesowała się ukraińską grupą KP Media. – Obserwujemy sytuację na Ukrainie, jednak w obecnym zmiennym otoczeniu mikro- i makroekonomicznym nie podejmujemy się przewidywań dotyczących zmian na tamtejszym rynku reklamy – mówi Urszula Strych, rzeczniczka Agory.
Z Ukrainy nie rezygnuje Edipresse. – W tej chwili sytuacja na rynku ukraińskim wygląda trochę tak jak w Polsce – nie wiadomo, czy załamanie rynku mamy już za sobą i teraz będzie się on odbudowywał, czy też pojawi się kolejny dół. Sytuacja jest jednak jeszcze trudniejsza niż w Polsce, bo Ukraina jest podatna na zawirowania na rynku walutowym – widać osłabienie hrywny. Edipresse jednak z tego rynku na pewno nie zrezygnuje – mówi Ewa Redel-Bydłowska, wiceprezes wydawnictwa Edipresse Polska, które nadzoruje działalność Edipressu na Ukrainie.
Kondycja polskich firm działających na Ukrainie w innych branżach niż media słabnie. Przypadek Michała Sołowowa, którego Cersanit i Barlinek bezskutecznie oczekują na zwrot 10 mln euro zaległego VAT-u, to tylko wierzchołek góry lodowej. – Jest coraz gorzej. Już prawie wszystkie firmy mają problem ze zwrotem pieniędzy. To fatalnie wpływa na ich płynność finansową – mówi Stefan Perkowski, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie.