Najbardziej kosztowny debiut zafundowała sobie Giełda Praw Majątkowych Vindexus. Inwestorzy objęli jedynie 11,7 proc. sprzedawanych akcji, co wywindowało koszty oferty do 49 proc.- Widzieliśmy, że jest jednak popyt na te akcje a spółka przeszła już dużą część drogi. Zarząd Vindexusa podjął więc decyzję, aby doprowadzić do debiutu – mówi Andrzej Rabenda z Działu Rynku Pierwotnego Domu Maklerskiego IDM SA, który był oferującym.
Najlepszą jak dotąd proporcję kosztów emisji do pozyskanego kapitału odnotowała Bogdanka – sięgnęła jedynie 1,34 proc. To jednak efekt skali – kopalnia pozyskała bowiem z rynku aż 528 mln zł.
Jeszcze lepszy współczynnik kosztów do pozyskanego kapitału wypracować może PKO BP. Bank szacuje bowiem, że koszty oferty sięgnąć mogą około 60 mln zł wobec 4,9 mld zł planowanych do pozyskania. 25 mln zł stanowić ma prowizja i wynagrodzenie dla prowadzących księgę popytu, 35 mln zł – inne koszty.
Warto jednak pamiętać, że w przypadku PKO BP nie chodzi o debiut, ale już kolejną emisję akcji giełdowej spółki, co ogranicza wydatki związane z wejściem na parkiet. W poniedziałek dowiemy się, na ile koszty oferty ocenia Polska Grupa Energetyczna.
Eksperci oceniają, że wysoki średni koszt tegorocznych debiutów to efekt słabej koniunktury na parkiecie. – W tym roku nie mieliśmy jeszcze średnich ofert – są albo emisje małe, albo duże. To zniekształca statystyki – mówi Jan Łożyński, dyrektor ds. emisji akcji w Banku Zachodnim WBK. Podkreśla jednocześnie, że każdorazowo decyzja o opłacalności debiutu należy do zarządu spółki i jej właścicieli. Można sobie wyobrazić, że spółka będzie dążyła do przeprowadzenia emisji, mimo że książka popytu się znacząco nie domyka. Rodzi się jednak wówczas pytanie, czy nie lepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest rezygnacja z przeprowadzenia oferty i rozważenie innej ścieżki rozwoju, przy wykorzystaniu alternatywnych źródeł finansowania. Z pewnością pozwoliłoby to uniknąć niewspółmiernie wysokich kosztów emisji – mówi. Możliwe jest jednak, że poprzez wprowadzenie akcji do obrotu spółka chce zrealizować także inne cele, jak na przykład zwiększenie płynności swoich akcji, zgodnie z oczekiwaniami właścicieli. Spółka może również akceptować wysokie, liczone procentowo, koszty emisji wiedząc, że zainwestowanie pozyskanych pieniędzy przyniesie ponad przeciętne zyski.