Ostatnia głośna dyskusja na ten temat miała mieć miejsce dwa lata temu, kiedy to przedstawiciele grupy PZU mieli zastanawiać się nad zniesieniem tego obowiązku.
Przynależność do PIU jest obligatoryjna dla wszystkich zakładów mających oddział lub siedzibę w Polsce. Obowiązek ten wynika z zapisów ustawy o działalności ubezpieczeniowej. Muszą one przekazywać na rzecz Izby co roku 0,026 proc. składki przypisanej brutto.
Powrót do dyskusji o zniesieniu obowiązku członkostwa w Izbie miał ponoć spowodować fakt, że na ostatnim walnym zgromadzeniu członków PIU w czerwcu podwyższono wynagrodzenia 11 osobom zasiadającym w komisji rewizyjnej, która sprawuje nadzór nad działalnością Izby i jej zarządu. – To prawda, że wynagrodzenie członków komisji poszło w górę, z połowy średniej krajowej płacy do wysokości jednej średniej krajowej. Nie widzę jednak w tym żadnego problemu. We wszelkich branżowych organizacjach tego typu wynagrodzenia są, wedle mojej wiedzy, podobne – tłumaczy Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU.
Niektórym przedstawicielom środowiska nie podoba się także to, że opłata na PIU jest płacona proporcjonalnie do zbieranych składek, ale wszystkie zakłady mają tylko po jednym głosie na walnym zgromadzeniu. Tracą na tym największe zakłady, jak PZU, Ergo Hestia, Warta czy Allianz.
Podobno jest możliwe, że część środowiska będzie chciała zaproponować Izbie przeprowadzenie sondażu, który miałby wskazać, czy przynależność do Izby powinna być obowiązkowa. Z miniankiety przeprowadzonej przez „Parkiet” wśród prezesów kilku towarzystw wynika, że przeciwników takiego obowiązku jest tylu samo, co zwolenników.