Niektórzy wykorzystują możliwości, jakie daje statut funduszu, i w zależności od sytuacji na rynku zmniejszają bądź zwiększają zaangażowanie w akcje (zazwyczaj od 10 proc. do 40 proc. wartości portfela). Inni trzymają się z góry założonego poziomu i skupiają się jedynie na wyborze konkretnych spółek. Stopy zwrotu funduszy pokazują, że wybór jednego bądź drugiego modelu zarządzania może mieć wpływ na wyniki inwestycyjne.
Funduszem prowadzącym najbardziej aktywną politykę, jeśli chodzi o alokację, jest Novo Stabilnego Wzrostu – wyliczyła firma Analizy Online (posłużyła się odchyleniem standardowym udziału akcji w portfelu, na podstawie sprawozdań finansowych). Ten fundusz ma za sobą jednak zmianę obostrzeń w polityce inwestycyjnej.
Na drugim miejscu uplasował się BPH Stabilnego Wzrostu. – Nasz proces inwestycyjny zakłada odpowiednie dopasowanie do sytuacji rynkowej. Tak samo ważna jest jednak dla nas selekcja spółek – zaznacza Artur Czerwoński, prezes BPH TFI.Z kolei najbardziej pasywnie, jeśli chodzi o poziom zaangażowania w akcje, działają zarządzający funduszami Arka i Lukas – z oferty BZ WBK AIB TFI.
– Naszym zdaniem w sposób powtarzalny nie da się przewidywać zachowania rynku w krótkim czy średnim okresie. Dlatego timing wprowadza w proces inwestycyjny dodatkowe ryzyko, nie przynosząc istotnych korzyści – mówi Szymon Borawski-Reks, zarządzający w BZ WBK AIB TFI.
– Zarządzający, którzy korzystają z aktywnej alokacji, mają szansę ograniczania udziału akcji w warunkach bessy i ich zwiększania na czas hossy – komentuje Tomasz Publicewicz z Analiz Online. – Ale szansa oznacza również ryzyko popełnienia błędu. Z kolei ceną za pasywne zarządzanie alokacją może być osiąganie relatywnie dobrych wyników tylko w jednej fazie giełdowego cyklu – zaznacza Publicewicz.