We wcześniejszych latach jako powód podawały wzrost kosztów zakupu węgla. Jednak, jak wynika z naszych informacji, ani jedna polska spółka węglowa nie zamierza w 2010 r. podnosić cen.
Kompania Węglowa, największa spółka górnicza w Europie, już zapowiedziała, że nie podwyższy cen surowca dla energetyki zawodowej na przyszły rok. To samo oznajmił drugi gracz na polskim rynku, Katowicki Holding Węglowy.
Jastrzębska Spółka Węglowa, która o cenach rozmawia z odbiorcami co kwartał, także nie przewiduje podwyżek cen węgla energetycznego. – Jeśli chodzi o węgiel koksowy, poziom cen zostanie ustalony w I kwartale. Będzie uzależniony od cen stali i węgla oferowanych przez dostawców zagranicznych. Spodziewamy się lekkich zwyżek – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.Giełdowa Bogdanka, która sprzedaje tylko węgiel energetyczny, już w tym roku obniżyła swoje ceny o około 4 proc.
Mimo to firmy energetyczne w pierwszym podejściu złożyły do Urzędu Regulacji Energetyki wnioski o podwyżki w przyszłym roku cen energii dla gospodarstw domowych (kupują one ok. 30 proc. prądu w naszym kraju, tylko dla nich stawki zatwierdzane są administracyjnie) o nawet ponad 20 proc. URE daje kolejne sygnały, że o takim wzroście nie może być mowy, więc spółki obniżają nieco swoje oczekiwania. Teraz jest mowa o podwyżce o 13–19 proc.
Czym energetyka uzasadnia swoje zamiary? Wypowiedzi przedstawicieli spółek w tej sprawie mocno się różnią. Polska Grupa Energetyczna, produkująca 40 proc. elektryczności w naszym kraju, konieczność podwyżek uzasadnia mimo wszystko wzrostem cen węgla. – W naszych wnioskach taryfowych dla grupy G wskazujemy na wzrost kosztów wytwarzania energii spowodowany wyższymi cenami surowców energetycznych. Naszym zdaniem ceny dla klientów indywidualnych powinny pokrywać koszty wytworzenia energii – wyjaśnia Jacek Strzałkowski, rzecznik PGE. Odwołuje się on do sporej podwyżki cen węgla, która nastąpiła na początku 2009 r.