Może to być końcem barwnego, trwającego już od ponad roku konfliktu między największymi akcjonariuszami spółki o to, kto powinien nią kierować.
Teoretycznie prezesem od kwietnia tego roku jest Grzegorz Gniady, były wiceprezes. Zastąpił Igora Kazimierskiego. Ten jednak wcześniej doprowadził do odwołania Gniadego.
Z naszych informacji wynika, że Sąd Apelacyjny w Katowicach oddalił zażalenia Adama i Igora Kazimierskich (byłego prezesa i byłego szefa rady nadzorczej spółki). Spółka jeszcze oficjalnie decyzji nie dostała. Zażalenia dotyczyły wcześniejszego wyroku sądu, który unieważnił uchwałę NWZA z 11 lutego 2009 roku dotyczącą usunięcia z zarządu Grzegorza Gniadego.Sąd uznał, że odwołanie Gniadego na wniosek ówczesnego prezesa Igora Kazimierskiego było bezprawne. Wyrok stanie się prawomocny w ciągu najbliższych dni.
– To dla nas bardzo ważny wyrok. Krok milowy dla spółki. Ze względu na nie do końca jasną sytuację prawną część klientów rezygnowała z naszych usług – mówi Dariusz Czech, prokurent Cash Flow. Blokowało to część działań zarządu, obecnie jednoosobowego. – Mieliśmy problem z dochodzeniem należności inaczej niż polubownie, bo sądy miały wątpliwości, czy Grzegorz Gniady ma legitymację do składania pozwów – mówi Czech.
Jak informuje spółka, po wyroku uchwała NWZA będzie wyeliminowana z porządku prawnego z mocą wsteczną. Gniady zapowiada, że wyrok umożliwi mu realizację nowej strategii spółki. Poza wykorzystaniem koniunktury na rynku wierzytelności chce stworzyć w spółce strukturę holdingu. Ma też nadzieję na pozyskanie kapitału. Nierozwiązany pozostaje jeszcze problem akcjonariatu. Kazimierski jest prawdopodobnie nadal głównym akcjonariuszem spółki. Nie udało nam się z nim skontaktować.