W trzech kwartałach tego roku jej obroty były o blisko 20 proc. mniejsze niż rok temu (sięgnęły 381 mln euro), a ubiegłoroczny zysk zmienił się w stratę rzędu 20 mln euro. AWD przyznaje, że to głównie wina sytuacji na rynkach finansowych m.in. w krajach Europy Centralnej i Wschodniej, w tym w Polsce. Szef polskiej spółki AWD Zenon Słomski zapowiada jednak, że w tym roku przychody będą wyższe o kilkanaście procent niż w 2008 r., choć niższe od planu. – Wynik finansowy netto będzie o wiele lepszy niż przed rokiem – zapewnia.
Słomski nie chce podawać liczb. – To leży w kompetencji spółki matki, notowanej na giełdzie we Frankfurcie – odpowiada. Z centrali AWD nie dostaliśmy żadnych informacji o wynikach spółki córki, a w raportach kwartalnych nie ma o niej ani słowa. – Nie wiem, czy w raporcie rocznym zostaniemy wyszczególnieni – przyznaje Słomski.
AWD odróżnia się od innych pośredników działających na polskim rynku. Kredyty stanowią 10–15 proc. jego sprzedaży. – Oferujemy głównie produkty emerytalne, inwestycyjne i ubezpieczenia – mówi Słomski. Spośród biznesowych partnerów 11 to ubezpieczyciele, 6 to firmy inwestycyjne (m.in. Franklin Templeton Investments i DWS TFI) i tylko 5 to banki.
– W 2009 r. podpiszemy mniej więcej tyle samo umów, co w 2008 – twierdzi Słomski. Dodaje, że pojedynczy kontrakt ma mniejszą wartość niż rok temu, bo w kryzysie zaufanie do instytucji finansowych spadło i klienci przestali im powierzać swobodnie pieniądze.
AWD ma obecnie niemal 350 doradców i siedem placówek w największych polskich miastach. Rok temu miało 250 doradców i cztery oddziały. – Wciąż popieram rozwijanie firmy poprzez wzrost organiczny, a nie przez akwizycje. Obecnie przejęcie konkurencyjnej firmy z branży oznacza tylko nabycie kosztów. Ale być może stanowisko spółki matki w tym zakresie się zmieni – mówi Słomski.