W I kwartale zysk netto towarzystwa wyniósł 2,6 mln zł, w II kwartale było to 2,7 mln zł, a w okresie od lipca do września 3 mln zł.

Na koniec listopada w funduszach Noble Funds zgromadzonych było 1,06 mld zł wobec 0,93 mld zł na koniec września. – Przez pierwszy tydzień grudnia aktywa naszych funduszy wzrosły o kolejne około 30 mln zł. Klienci wpłacają pieniądze – mówi prezes. W poprzednich kwartałach tego roku aktywa przyrastały w wolniejszym tempie, po kolei o ok. 50 mln zł, 20 mln zł i 80 mln zł.

Prezes nie zdradza szczegółów spodziewanego wzrostu zysku. Większość towarzystw z aktywami podobnej wartości już wcześniej zarabiało na czysto mniej niż Noble Funds. Na przykład Allianz z 1,3 mld zł aktywów na koniec września zarobiło w III kwartale 1,2 mln zł. Legg Mason, które zarobiło 2,7 mln zł, w funduszach miało 3 mld zł. Towarzystwu sprzyja struktura aktywów. 97 proc. zgromadzonych jest w funduszach akcji i mieszanych, w których opłaty są wyższe niż w funduszach bezpiecznych. Do tego Noble Funds pobiera relatywnie wysokie opłaty za zarządzanie.

– Naszym wynikom pomaga efektywna polityka kosztowa, w której wykorzystujemy kooperację z Noble Bankiem. Chodzi na przykład o wspólny zespół marketingu – mówi Mariusz Staniszewski. – Nie bez znaczenia jest też to, że większość doradców inwestycyjnych to akcjonariusze towarzystwa. Ich pensje są relatywnie nieduże, co oznacza sporą ulgę dla wyniku finansowego TFI – dodaje prezes.

W sumie, licząc z portfelami w ramach usługi asset management oraz innymi produktami (w ramach usługi doradztwa inwestycyjnego), towarzystwo zarządza teraz ok. 1,6 mld zł.