Skarb Państwa postanowił, że pakiet 10–13 proc. akcji Grupy Lotos sprzeda poprzez giełdę. Wczoraj rozpoczął budowanie księgi popytu.– Powstanie ona równie szybko jak w przypadku niedawnej sprzedaży akcji KGHM, z tą tylko różnicą, że brokerów sprzedających akcje jest tym razem więcej niż poprzednio – mówi Dominik Niszcz, analityk z Raiffeisen Centrobank. Według informacji Bloomberga, brokerami są tym razem Ipopema, ING, BRE i Citigroup. Book building poprzedzający sprzedaż akcji KGHM miał początkowo trwać dwa dni, ale zakończył się już po jednym. Budowanie księgi popytu tym razem miałoby się zakończyć najpóźniej dziś o godzinie 11.
Akcje gdańskiego koncernu potaniały wczoraj o ponad 3 proc., ale w zgodnej opinii analityków, cena transakcji będzie jeszcze niższa. – Ostatnio w podobnych przypadkach cena była o około 2 proc. niższa od rynkowej. Myślę, że podobnie może być i tym razem – uważa Niszcz. Niektórzy analitycy stawiają nawet, że spadnie poniżej 31 zł.
Paweł Olechnowicz, szef Grupy Lotos, nie chciał komentować informacji o sprzedaży akcji na giełdzie. – To decyzja właściciela – stwierdził. – Nie jest dla mnie zaskoczeniem, zostaliśmy o niej wcześniej poinformowani. Poza tym od dawna było jasne, że resort sprzeda akcje na giełdzie – dodał.
Transakcja MSP może przyspieszyć prace władz Grupy Lotos nad przygotowaniami do debiutu giełdowego spółki poszukiwawczo-wydobywczej Petrobaltic. Prezes Olechnowicz jeszcze pod koniec 2009 r. zapowiadał, że taka opcja, jako sposób pozyskania przez Petrobaltic pieniędzy na inwestycje, jest poważnie brana pod uwagę. Analizy potrwają jednak jeszcze co najmniej kilka tygodni, zanim zarząd Lotosu podejmie decyzję w tej sprawie.
Sprzedaż kilkunastu procent akcji gdańskiego koncernu nie oznacza, że MSP zrezygnowało z planu poszukiwania inwestora branżowego dla firmy. – Sprzedaż akcji na giełdzie nie wyklucza dalszej prywatyzacji – powiedział anonimowo przedstawiciel resortu.