Do tej pory firma specjalizowała się w ubezpieczeniach rolnych i prawnych.
Obecnie polisy OC i AC komunikacyjnego stanowią tylko około 15 proc. portfela Concordia Polska TUW. Narloch podaje, że towarzystwo na nich zarabia. – Przyznaję, że trochę się obawiamy rozpoczęcia sprzedaży na większą skalę ubezpieczeń komunikacyjnych, bo wciąż rośnie ich szkodowość, ale jesteśmy zdania, że firma musi się rozwijać – mówi Narloch. Na koniec września 2009 roku miała 0,7-proc. udziały w rynku. Zarząd rozważał także wejście w ubezpieczenia zdrowotne lub ekspansję za granicą (głównie na Ukrainie, o czym pisaliśmy w październiku). Jak mówi Narloch, w grudniu Concordia przeprowadziła nawet due diligence, czyli badanie sytuacji prawno-finansowej jednej z prywatnych poliklinik, która ma około 800 partnerów biznesowych. – Zrezygnowaliśmy jednak ze związania się kapitałowo z tą firmą. Miała pewne wady związane z zarządzaniem – wyjaśnia. – Zarówno koncepcja inwestycji za granicą, jak i wejścia w ubezpieczenia zdrowotne nie jest jednak zupełnie odrzucona. Obie są zamrożone – dodaje.
Zanim Concordia postawi bardziej na ubezpieczenia majątkowe, zainwestuje kilka milionów złotych w IT. – Chcemy poprawić zarówno kontakt z klientami, jak i współpracę z partnerami biznesowymi, dając im do dyspozycji nowe narzędzia – deklaruje Narloch.
W 2009 r. Concordia Polska TUW i spółka życiowa Concordia Capital zebrały około 230 mln zł składek i zarobiły około 8 mln zł. Oznacza to, że w stosunku do 2008 r. zanotowały odpowiednio 47,4-proc. i 43-proc. wzrost. Ten skok przychodów to zasługa bancassurance. Concordia sprzedaje polisy m.in. we współpracy z 417 bankami spółdzielczymi spośród 579. Rok temu kooperowała tylko z 200.