Zarówno usługi, jak i produkcja przemysłowa w strefie euro rozwijały się w minionym miesiącu wolniej niż w grudniu, co może oznaczać, że ożywienie gospodarcze w tym rejonie traci impet. Ogłoszone po południu dane z USA wskazują natomiast na przyspieszenie tamtejszej gospodarki. Łączny indeks obliczany na postawie wyników ankiety przeprowadzonej wśród menedżerów zakupów z obu sektorów w 16 krajach strefy euro spadł w styczniu do 53,7 z 54,2 pkt w grudniu – poinformowała wczoraj londyńska firma Markit Economics. Był to jednak wynik trochę lepszy od pierwotnie szacowanych 21 stycznia 53,6 pkt. Każdy odczyt tego wskaźnika ponad poziomem 50 pkt oznacza rozwój badanej branży. Indeks usług spadł do 52,5 z 53,6 pkt w grudniu, a indeks produkcji przemysłowej wzrósł do 52,4 z 51,6 pkt miesiąc wcześniej.

Podobnie konstruowany indeks amerykańskiego Institute for Supply Managers dla spółek nieprodukcyjnych wzrósł w sty- czniu o mniej niż prognozowane 51 pkt, bo do 50,5 z 49,8 pkt w grudniu. Opublikowany w poniedziałek indeks dla firm produkcyjnych wykazał o wiele szybszy rozwój tego sektora, ale trzeba pamiętać, że w czasie recesji usługi nie spadły tak bardzo jak produkcja, i dlatego ich ożywienie może być teraz stosunkowo wolniejsze. O poprawie w amerykańskiej gospodarce świadczy też wczorajszy raport prywatnej firmy ADP Employer Services, według której w styczniu w USA zlikwidowano jedynie 22 tys. miejsc pracy, najmniej od dwóch lat. Rządowe dane z rynku pracy będą opublikowane jutro.

W strefie euro jedną z przyczyn słabnięcia ożywienia jest to, że firmy nadal zwalniają pracowników, co uniemożliwia wzrost konsumpcji. Sprzedaż detaliczna była w grudniu taka sama jak w listopadzie i o 1,6 proc. mniejsza niż przed rokiem. Na osłabienie aktywności gospodarczej w tym rejonie miała też wpływ dokuczliwa tegoroczna zima. W Niemczech średnia temperatura stycznia spadła do minus 3,7 stopnia, podczas gdy historyczna średnia wynosi minus 0,5 stopnia.