"Rok 2010 będzie lepszym dla klientów funduszy i zapewni wyższą stopę zwrotu niż sektor bankowy. Oczekujemy, że po napływie ok. 280 mln zł aktywów netto w 2009 r., w tym podwoimy tą kwotę" - powiedział na konferencji prasowej Grabowski.
Przedstawiciele TFI Skarbiec liczą się oczywiście z ryzykami związanymi z konsekwencjami globalnego kryzysu oraz ewentualnymi skutkami zakończenia pomocy rządowej w największych gospodarkach. Niemniej są optymistami, szczególnie w prognozach dotyczących naszego rynku.
"W tym roku na warszawskiej giełdzie nie będzie dużych wzrostów, ale też nie spodziewam się gwałtownych załamań. Najbardziej prawdopodobny jest trend boczny z kilku-, może kilkunastoprocentowym wzrostem indeksu WIG" - wyjaśnił członek zarządu Skarbiec TFI Andrzej Pawłowski.
W jego ocenie dodatkowymi ryzykami jest obawa klientów przez inwestycjami po znacznych stratach w czasie ostatniego załamania oraz obawa głęboką korektą po bardzo mocnym odbiciu w 2009 r. Zdaniem Pawłowskiego trudno także przewidzieć reakcję rynku na zapowiadane bardzo duże prywatyzacje zapowiadane na ten rok, ale, w jego ocenie, raczej nie będą one pozytywne dla indeksów.