Inwestorzy zapisali się na obligacje o wartości 200 mln zł niższej.
– Planowaliśmy emisję do 500 mln zł. Nasz wewnętrzny cel zakładał jednak emisję w granicach 300 mln zł i to się udało. Chcemy pozyskiwać pieniądze na jak najlepszych warunkach – tłumaczy Mirosław Czekaj, skarbnik Warszawy. – W porównaniu z ubiegłoroczną, gdzie popyt był dużo wyższy, nie uznałabym tej emisji za sukces – mówi Ewa Radkowska-Świętoń, członek zarządu PTE ING, które zarządza jednym z największych funduszy emerytalnych na rynku. W ub. r. Warszawa uplasowała na krajowym rynku 600 mln zł.
– Być może należało wybrać lepszy moment na emisję. Utrzymująca się trudna sytuacja w Grecji i w innych krajach to nie był najlepszy czas na emisję, zwłaszcza długich papierów – uważa Rafał Trzop, zarządzający częścią dłużną portfela w funduszu emerytalnym Allianz.
Radkowska-Świętoń niepowodzenia upatruje w niskim poziomie oprocentowania papieru, zwłaszcza w obecnej sytuacji na rynku. – Gdyby był wyższy, dałoby to większą elastyczność dla inwestorów i lepszą współpracę z nimi – tłumaczy Radkowska-Świętoń.
Rentowność papierów Warszawy ponad podobnych papierów skarbowych nie była dla inwestorów atrakcyjna. – Wyniosła ok. 80 pkt ponad rentowność obligacji skarbowych. Rynek oczekiwał, że będzie to ok. 130 pkt. Gdyby była jeszcze wyższa o 40–50 pkt, obligacje sprzedałyby się znacznie lepiej – mówi jeden z naszych rozmówców.