Bank Pocztowy na pewno wejdzie na giełdę

Z Mariuszem Popkiem (z lewej) i Mirosławem Markiewiczem, członkami zarządu Poczty Polskiej, rozmawia Aneta Stabryła

Publikacja: 09.03.2010 07:08

Bank Pocztowy na pewno wejdzie na giełdę

Foto: Fotorzepa

[b]Jakie są wyniki finansowe Poczty Polskiej za ubiegły rok?[/b]

[b]Mirosław Markiewicz:[/b] Na razie mamy wstępne wyniki, jesteśmy w trakcie prac z audytorem i dopiero w maju poznamy ostateczne dane. Już teraz możemy powiedzieć, że przychody w 2009 r. były na zbliżonym poziomie jak rok wcześniej, czyli 6,9 mld zł. I choć udało nam się nieco ograniczyć koszty, to i tak przewyższyły one przychody. W ubiegłym roku koszty wyniosły 7,1 mld zł, więc za cały 2009 r. strata Poczty Polskiej to około 200 mln zł netto.

[b]Co planujecie zrobić, żeby poprawić wskaźniki?[/b]

[b]MM:[/b] Już w 2009 r. zauważalny był pewien trend, który pokazuje, że dynamika wzrostu kosztów była niższa niż w latach poprzednich. Udało się to uzyskać dzięki oszczędnościom wewnętrznym, ale także zwolnieniom i ograniczeniom płacowym. W ubiegłym roku wstrzymaliśmy premie dla wszystkich pracowników w Poczcie. Mamy ambitne plany sprzedażowe, plany dalszych redukcji kosztów, a celem jest zmniejszenie straty w 2011 r., tak by w kolejnych latach wypracowywać już zyski. Potrzebujemy pieniędzy, by móc finansować rozwój firmy.

[b]A konkretnie...[/b]

[b]MM:[/b] Będziemy kontynuować działania z roku poprzedniego polegające na ograniczaniu kosztów, np. zakupu materiałów eksploatacyjnych, napraw, remontów, wydatków na paliwa. Największym elementem kosztowym w Poczcie Polskiej jest oczywiście fundusz wynagrodzeń i jesteśmy gotowi kontynuować trudny proces jego zmniejszania. Teraz kończymy jeszcze zwolnienia grupowe z roku ubiegłego, ale jednocześnie jesteśmy w trakcie ustaleń z partnerami społecznymi kolejnego etapu redukcji zatrudnienia. Na razie nie wiemy, jaka to będzie skala, ale przy obecnych 94 tys. etatów mówimy o zwolnieniach na poziomie 1–2 procent.

[b]Czyli planujecie zwolnić kolejnych 1–2 tys. pracowników. Do kiedy?[/b]

[b]MM:[/b] Ten etap zamierzamy zamknąć do końca października tego roku.

[b]W grudniu związkowcy skierowali do ABW i CBA pisma, w których zarzucają zarządowi działanie na szkodę Poczty. Jak panowie to skomentują?[/b]

[b]MM:[/b] Nie ustosunkowujemy się do tych listów. Uważamy, że zarzuty są bezpodstawne. Działania, które podejmujemy, mają na celu poprawić sytuację finansową i umożliwić odzyskanie przez spółkę stabilności.

[b]To co zdaniem panów miało wpływ na fatalne wyniki Poczty? Co sprawiło, że po latach przynoszenia zysków od dwóch lat Poczta ma olbrzymie straty?[/b]

[b]MM:[/b] Kiedy były dobre lata, Poczta Polska, tak jak wiele innych firm, nie czuła wewnętrznej potrzeby restrukturyzowania się. Już w 2007 r. dynamika sprzedaży zaczęła spadać, koszty rosły szybciej niż przychody i choć wynik topniał, to wciąż był zadowalający. Poczta Polska jako przedsiębiorstwo użyteczności publicznej nie była nastawiona na maksymalny zysk. A część tego zysku przypadała na wzrost kosztów, w tym również wynagrodzeń. W 2008 r. podwyżka wynagrodzeń przy jednoczesnym spadku wolumenu i spadku dynamiki sprzedaży sprawiła, że krzywe przecięły się i od dwóch lat mamy stratę. Ale mamy szanse powrócić do pozytywnego wyniku.

[b]W styczniu uruchomiliście dwie nowe, tańsze usługi. Konkurencja mówi, że Poczta przypomniała sobie o klientach. Czy ta aktywność ma pomóc w poprawie wyników?[/b]

[b]MM:[/b] Mamy ograniczony czas do pełnego otwarcia rynku (stanie się to od 2013 r. – red.), więc będziemy kopać i gryźć, bo musimy walczyć o stronę przychodową i o odzyskanie klientów. Nie zapomnieliśmy o klientach, wychodzimy do nich z nowymi propozycjami, chcemy rozwijać usługi finansowe i w obszarze logistyki.

[b]Mariusz Popek:[/b] W ostatnich latach utraciliśmy część rynku nie tylko na wskutek postępującej elektronizacji obrotu – co jest nieuchronne – ale również ze względu na pojawienie się prywatnych operatorów, którzy omijając prawo, odbierają nam część klientów. Dostosowując się do potrzeb rynku, z początkiem roku zaoferowaliśmy masowym nadawcom nadającym na obszary miejskie powyżej 5 tys. przesyłek miesięcznie nową usługę – „przesyłkę aglomeracyjną”.Kolejnym elementem jest silne uderzenie Poczty Polskiej w segmencie paczek, a ściślej mówiąc rynku KEP (Kurier Express Paczka). Jednym z elementów naszej nowej oferty jest propozycja skierowana m.in. do klientów indywidualnych. W przypadku Poczty Polskiej rynek KEP to w 80 proc. paczki nadane właśnie dzięki zamówieniom składanym przez klientów indywidualnych korzystających m.in. z zakupów w sklepach internetowych. Stąd nasza propozycja e-przesyłki, która funkcjonuje od ubiegłego roku, ale dotychczas była w fazie testów. Charakteryzuje się tym, że brak w tym procesie tzw. ostatniej mili, czyli samego procesu doręczania paczki. Klient otrzymuje esemesem lub e-mailem informację, że przesyłka dotarła do wskazanego przez niego w zamówieniu urzędu pocztowego i sam ją odbiera. Dzięki temu możemy ograniczyć koszty.

[b]Niektórzy zarzucają wam, że usługa „przesyłka aglomeracja” jest bezprawna. Jest usługą powszechną czy nie?[/b]

[b]MP:[/b] Jest dziewięć bardzo istotnych różnic, które powodują, że nie jest to usługa powszechna, m.in. nie jest ona dostępna dla wszystkich klientów, doręczana jest tylko na obszarach miast pow. 20 tys. mieszkańców. Nie wprowadzalibyśmy usługi, gdybyśmy nie byli pewni, że możemy ją proponować.

[b]Jaki jest obecnie udział Poczty w rynku paczek i o ile e-przesyłką chcecie go powiększyć?[/b]

[b]MP[/b]: W całym rynku paczek, czyli w rynku KEP, mamy jakieś 40–45 proc. i zamierzamy w 2010 r. zwiększyć ten udział o kolejne kilka procent.

[b]Konkurencja zapowiada, że chce powalczyć z Pocztą Polską o urzędy państwowe, ministerstwa itp. Trzymacie rękę na pulsie...[/b]

[b]MP:[/b] Oczywiście – bardzo mocno. Jesteśmy w stałym kontakcie z administracją rządową – realizujemy wspólnie kilka projektów, np. z Ministerstwem Sprawiedliwości przygotowujemy zmiany w zakresie potwierdzeń doręczeń pism sądowych. Z kolei już w maju rozpoczniemy wspólnie z ZUS stopniowe przechodzenie z papierowego przekazu emerytalnego na elektroniczny. Taki produkt zaoferowaliśmy już i pomyślnie realizujemy w przypadku przekazów MON, MSWiA oraz Emerytalnych Biur Służby Więziennej.

[b]Jakie plany ma Poczta Polska odnośnie do Banku Pocztowego (PP ma 75 proc. minus jedna akcja – red.)? PKO BP, który ma mniejszościowy pakiet, chce się wycofać z Pocztowego, a Poczta?[/b]

[b]MM:[/b] Decyzji w sprawie akcji będących w posiadaniu PKO BP nie komentujemy, bo właściciel może podjąć takie decyzje, jakie chce. Nasze plany są takie, by wieloletnią współpracę nadal rozwijać. Na tym polu są wspólne korzyści. Bank jest członkiem grupy Poczty Polskiej i jest częścią naszych inwestycji, dlatego liczymy na jego rozwój kapitałowy. Teraz rzeczywiście osiągnął on pewną barierę, ale jesteśmy pewni, że uda się ją pokonać.Bank Pocztowy potrzebuje kapitału, ale Poczta Polska jest w takiej sytuacji finansowej, że nie ma zapasów, które moglibyśmy wprost przekazać bankowi.Będziemy więc wspierać rozwiązania, które umożliwią Bankowi Pocztowemu pozyskiwanie kapitału z rynku po wejściu na giełdę papierów wartościowych, a wcześniej ewentualnie poprzez emisję obligacji lub pożyczkę podporządkowaną.

[b]Jak dużego kapitału potrzebuje bank, kiedy może wejść na giełdę, kto udzieliłby mu pożyczki?[/b]

[b]MM:[/b] To, jak wielkiego kapitału potrzebuje Bank Pocztowy, zależy od tego, jak będzie się rozwijała akcja kredytowa. Może to być 50 albo 100 mln zł. Takiej pożyczki na pewno nie udzieli bankowi Poczta Polska, ale są na rynku instytucje, np. banki komercyjnie, które oferują taką pomoc. Chcielibyśmy z niej skorzystać. Co do ewentualnego debiutu na giełdzie, w przypadku Banku Pocztowego mogłoby to się stać w perspektywie 2011–2012 r.

[b]Najwyższa Izba Kontroli w raporcie z grudnia krytykuje zaangażowanie Poczty Polskiej w ośmiu spółkach, m.in. w Banku Pocztowym, Pocztylionie, pisząc, że na współpracy z niektórymi spółkami Poczta traci i powinna z nich wyjść. Jak dotąd tylko dwie z tych firm wypłaciły Poczcie dywidendy...[/b]

[b]MM:[/b] NIK jest instytucją szacowną i realizuje swoje ustawowe zadania kontrolne, ale my z niektórymi jej wnioskami się nie zgadzamy. Naszą obecność w Banku Pocztowym traktujemy jako inwestycję długoterminową, podobnie w innych firmach wskazanych przez NIK. Nigdy nie wzięliśmy dywidendy z Banku Pocztowego dlatego, by mógł się rozwijać. Może przyjdzie taki moment, że będziemy mogli zmniejszyć nasz udział w banku, ale w krótkim terminie nie ma planów pozbywania się papierów tych spółek.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy