[b]Czy nadal warto inwestować w surowce? Czy potencjał wzrostu ich cen jeszcze się nie wyczerpał?[/b]
Warto, gdyż popyt znacznie przewyższa podaż. W ciągu ostatnich kilku lat zainwestowano niewystarczające środki w infrastrukturę pod budowę nowych kopalni. Przy tym popyt na surowce nie zmienia się w stały sposób, tylko porusza się w pewnych cyklach.
W momencie, kiedy gospodarka zwolniła, zapotrzebowanie obniżyło się, by następnie, gdy sytuacja w gospodarkach zaczęła się poprawiać, zacząć rosnąć o wiele szybciej. Oczekuję dalszego wzrostu popytu zarówno w krajach rozwijających się, w których gospodarki rosną bardzo szybko, jak i w krajach dojrzałych, które wracają na ścieżkę wzrostu.
[b]Jaki przewiduje pan scenariusz rozwoju sytuacji na giełdach? Czeka nas odwrót od szczytów czy kontynuacja ruchu w górę?[/b]
Najbardziej prawdopodobne jest ukształtowanie się trendu bocznego. Zakładam, że 2010 r. rynki akcji zakończą na plusie, ale nie większym niż 10 proc. Zaskoczyło mnie jednak to, że już na początku roku inwestorzy zaczęli wątpić w siłę wzrostu i nabrali dużych obaw o to, co się będzie działo w Chinach, gdzie rząd i bank centralny zaczęły zacieśniać politykę monetarną. Inwestorzy bardzo wystraszyli się też problemów Grecji. Takiej skali reakcji na różne wydarzenia oczekiwałem raczej w drugiej połowie roku.