To zasługa głównie towarzystw oferujących polisy na życie, które zwiększyły łączny zysk netto o 59,3 proc., do 4 mld zł. Stało się tak, chociaż przychody ze sprzedaży ubezpieczeń skurczyły się o 22,3 proc., do 30,3 mld zł (15 firm zmniejszyło przypis składki, tyle samo odnotowało wzrost). Ten spadek to efekt wycofania się części ubezpieczycieli z oferowania tzw. polisolokat, które w poprzednich latach windowały przychody. Są to jednak niskomarżowe produkty, które wymagają dużego kapitału własnego, a dodatkowo ich sprzedaż wiąże się z ryzykiem kredytowym (upadłości) partnera bankowego, na co nie wszystkie firmy asekuracyjne mogły sobie pozwolić. W sumie ten segment rynku skurczył się o 9,2 mld zł.

Jak to możliwe, że choć o 42,9 proc., do 27,7 mld zł wzrosła wartość wypłaconych odszkodowań i świadczeń oraz o 9,6 proc., do 5,4 mld zł, zwiększyły się koszty działalności, firmom udało się tak bardzo poprawić wyniki? – Powodem są w dużej mierze przychody z lokat, które wzrosły o ponad 46 proc., do 6,3 mld zł – wyjaśnia Marcin Tarczyński, analityk PIU.

Gorzej radziły sobie towarzystwa majątkowe, i to mimo że zwiększyły przychody z polis o 3,7 proc., do 21,1 mld zł (11. z nich przypis składki spadł, a 23. wzrósł). Wyniki pogrążył skokowy, bo 24,4-proc. wzrost wypłaconych odszkodowań, do 12,4 mld zł. – Jednoczesny wzrost wypłacanych odszkodowań i świadczeń oraz spadek składki zaważył na wynikach – potwierdza Tarczyński. Największy wpływ miały na to wypłaty z tytułu szkód z OC komunikacyjnego (wzrost o 773 mln zł), autocasco (634 mln zł) i szkód spowodowanych żywiołami, np. powodziami (307 mln zł). Dodatkowo zwiększyły się o 12,4 proc., do 5,8 mld zł koszty działalności ubezpieczycieli majątkowych.

W efekcie na poziomie operacyjnym zanotowali oni 222 mln zł straty, podczas gdy rok wcześniej byli 768 mln zł na plusie. Nie pomogły przychody z lokat, które spadły o 5,6 proc., do 4 mld zł. W rezultacie łączny zysk netto wyniósł 2,7 mld zł i był niższy o 19,6 proc., licząc rok do roku.