Zgodnie z regulaminem alternatywnego systemu obrotu (ASO) giełda ma prawo odmówić spółce wejścia na rynek, powołując się na zagrożenie bezpieczeństwa inwestorów. W wypadku Finhouse zarząd GPW zwrócił uwagę na zbyt niską wartość nominalną akcji, która wynosiła 5 gr. Po zmianach w regulaminie ASO, które obowiązują od początku kwietnia, jednym z warunków wejścia na NewConnect jest wartość nominalna akcji nie mniejsza niż 10 gr. Giełda dopuszcza jednak możliwość odejścia od tej reguły i dania zielonego światła firmom o mniejszym nominale.
Na to właśnie liczyły władze Finhouse, zajmującej się systemami informatycznymi używanymi przy sprzedaży kredytów. Odmowa GPW nie oznacza jednak, że przed tą spółką zamknięto drzwi NewConnect. – Będziemy scalać akcje i jeszcze raz złożymy wniosek o wprowadzenie.
Chcemy zadebiutować najszybciej, jak to będzie możliwe – mówi Artur Luterek, prezes Finhouse. Z historii NC wynika, że spółka ma wciąż szansę na debiut. Od początku istnienia NewConnect władze GPW sprzeciwiły się wprowadzeniu akcji firm jeszcze w dwóch przypadkach: Holiday Planet oraz E-Energo. Ta pierwsza spółka trafiła jednak na NewConnect w drugim podejściu i obecnie notowana jest pod nazwą Urlopy.pl.
Zdaniem specjalistów firmy przygotowujące się do debiutu na alternatywnym rynku, których walory mają wartość nominalną mniejszą niż 10 groszy, będą zapewne przeprowadzać scalanie akcji. To z kolei wydłuży ich przygotowania do debiutu. Niektórym firmom udało się trafić do obrotu przed wejściem w życie ograniczeń. W marcu zarząd GPW zdecydował o wprowadzeniu na NewConnect Agromy, Astro, Bio Inventions, HMSG oraz Lauren Peso, które również mają jednocyfrowy nominał.
[ramka][b]Dużo debiutów, małe oferty[/b]