Banki i pośrednicy finansowi znów chcą coraz więcej pieniędzy od TFI

Dystrybutorzy wykorzystują powrót klientów do TFI i od nowych partnerów żądają już nawet 70 proc. opłaty za zarządzanie

Publikacja: 17.04.2010 10:01

Banki i pośrednicy finansowi znów chcą coraz więcej pieniędzy od TFI

Foto: GG Parkiet

Dystrybutorzy jednostek znowu coraz głębiej sięgają do kasy TFI. Jak wynika z informacji „Parkietu”, banki i pośrednicy finansowi żądają od towarzystw, z którymi ostatnio podpisują umowy na sprzedaż funduszy, nawet blisko 70 proc. opłaty za zarządzanie aktywami, które za ich pośrednictwem trafią do TFI. Umowy z dotychczasowymi partnerami opiewają standardowo na 50 proc.

[srodtytul]Banki szukają rekompensaty[/srodtytul]

– Firmy zajmujące się dystrybucją jednostek funduszy inwestycyjnych, w tym banki, wciąż po kryzysie cierpią na spadek przychodów z tytułu różnej działalności. Przy lepszej koniunkturze, gdy klienci wracają do TFI, próbują załatać te braki – mówi przedstawicielka jednego ze średniej wielkości banków.

– Teraz, gdy Polacy znów kupują fundusze, TFI bardzo zależy na pojawianiu się w ofercie kolejnych dystrybutorów. Ci ostatni to wykorzystują – tłumaczy przedstawiciel firmy pośrednictwa finansowego. – Wcześniej standardem było spotykanie się w połowie drogi w rozmowach z TFI pomiędzy propozycją stawki towarzystwa, a banku. Teraz dystrybutor nie schodzi ze swojej ceny – dodaje przedstawicielka banku.

– Zakładaliśmy nieco niższe koszty dystrybucji funduszy – przyznaje Adam Dakowicz, członek zarządu Agio Funds TFI, stosunkowo młodego towarzystwa, którego fundusze teraz wchodzą do szerokiej sprzedaży, głównie w private bankingu. – Niektóre banki oczekują większego udziału w opłacie za zarządzanie niż standardowe do niedawna pół na pół – potwierdza nasze informacje.

Nasi rozmówcy z firm sprzedających jednostki zaznaczają, że negocjacje stawek uzgodnionych z dotychczasowymi partnerami nie są planowane. Jak niedawno pisaliśmy jednak, towarzystwa coraz częściej decydują się np. dokładać z własnej kasy do promocji w opłatach dystrybucyjnych. W uproszczeniu, TFI płaci dystrybutorowi to, czego nie płaci klient.

[srodtytul]Ucierpią klienci, TFI i banki[/srodtytul]

Eksperci twierdzą, że zachłanność dystrybutorów nie uderzy bezpośrednio klientów po kieszeni. Opłaty w funduszach raczej nie pójdą w górę, bo i tak są dużo wyższe niż standardowo w Europie. Za zarządzaniem funduszem akcji Polacy płacą rocznie średnio 3,5 proc.

– Ze względu na wzrost kosztów dystrybucji, niektóre towarzystwa będą musiały ograniczyć na przykład koszty komunikacji z klientami – zauważa jednak Marcin Bednarek, wiceprezes BPH TFI. Podaje przykład: niezadowolenie klienta ze zbyt długiego oczekiwania na infolinii lub niekompetentna obsługa infolinii będzie właśnie wynikiem ograniczania kosztów. – Dystrybutorzy oczekują też dobrych wyników sprzedawanych przez nich funduszy. Dobre wyniki generują dobrzy zarządzający. A dobrzy zarządzający po prostu muszą dobrze zarabiać. Jeśli ich utracimy, skutki odczują klienci – dodaje Marcin Bednarek. Zaznacza, że niezadowoleni klienci to problem zarówno towarzystwa, jak i dystrybutora, bo obie instytucje tracą przychody, gdy tracą aktywa. [srodtytul]KNF: czy w interesie klienta?[/srodtytul]

Czy różnicowanie wynagrodzenia za dystrybucję jest fair play? – TFI działają na konkurencyjnym rynku, a swoboda zawierania umów gwarantuje im i dystrybutorom jednostek funduszy potencjalną dowolność w ustalaniu warunków współpracy – komentuje Marta Chmielewska-Racławska z Komisji Nadzoru Finansowego. Zaznacza, że z punktu widzenia klienta istotne jest, czy prowizje pobierane od opłat za zarządzanie nie stanowią zachęty do rekomendowania produktu przynoszącego wyższy dochód pośrednikowi.

– Dystrybutorzy funduszy powinni się zastanowić, czy pobieranie takich prowizji w świetle przepisów prawa ma na celu poprawę jakości usługi świadczonej na rzecz klienta i czy jest to zgodne z ideą działania w najlepszym interesie klienta – mówi Marta Chmielewska-Rac-ławska.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy