Obroty wzrosły nawet o 100 procent

Koniunktura dla firm windykacyjnych trwa. Ten rok ma być rekordowy pod względem przyjętych do odzyskania długów

Publikacja: 22.04.2010 08:43

Obroty wzrosły nawet o 100 procent

Foto: GG Parkiet

W pierwszym kwartale pięć ogólnopolskich firm windykacyjnych dostało do odzyskania niespłacane długi o nominalnej wartości 2,8 mld zł. Każda mogła się pochwalić kilkudziesięcioprocentowym wzrostem biznesu. Wrocławskiemu Krukowi udało się nawet podwoić wartość przyjętych wierzytelności w porównaniu z podobnym okresem ubiegłego roku.

[srodtytul]Banki chcą uniknąć rezerw[/srodtytul]

Z tych 2,8 mld zł ponad 2,3 mld zł to zlecenia. Tylko trzy firmy same kupiły w minionym półroczu wierzytelności, które nie są regularnie spłacane. Największy pakiet, wart nominalnie 342,5 mln zł, nabył giełdowy Best.

Ponad połowa należności, która trafiła do czołówki branży, to zobowiązania klientów indywidualnych. – Od kilku miesięcy rośnie liczba zleceń, m.in. od banków, dotyczących monitorowania należności, które nie są spłacane na czas. Opóźnienia w ich spłacie wynoszą od pięciu do 90 dni – mówi Jarosław Długi, dyrektor sprzedaży Transcom CMS Poland. – Banki chcą jak najszybciej zapobiec temu, że kredyt przestanie być spłacany.

Piotr Rabiega, prezes Europejskiej Grupy Finansowej i wspólnik Kancelarii Prawnej Lexus, przypomina, że bankom zależy na uniknięciu tworzenia dodatkowych rezerw na kredyty, które obniżają zyski. Jego zdaniem zleceń na monitoring będzie przybywać przez kolejne kilka, a być może nawet kilkanaście miesięcy. – Do momentu unormowania sytuacji na rynku pracy – uważa Piotr Rabiega.

[srodtytul]Pracy nie zabraknie[/srodtytul]

Dlatego windykatorzy są przekonani, że pracy w tym i przyszłym roku dla nich nie zabraknie. – Do obsługi coraz częściej trafiają wierzytelności o znacznie wyższych saldach, czyli hipoteczne, mieszkaniowe oraz zabezpieczone ruchomościami. Coraz większy udział w portfelach wierzytelności stanowią kredyty konsolidacyjne. Intensywniej ruszyły także procesy sprzedaży należności – mówi Piotr Krupa, prezes Kruka.Windykatorzy uważają, że bieżący rok może być rekordowy pod względem wartości przyjętych zleceń. Niewykluczone, że przyszły przyniesie kolejny rekord.

Nic dziwnego, że w firmach windykacyjnych zwiększa się zatrudnienie. Pięć firm, które przekazały nam dane, zatrudniało na koniec marca 2009 r. 1465 osób, a na koniec pierwszego kwartału tego roku miały już 1687 pracowników.

– Prognozy wskazują, że sytuacja w roku bieżącym będzie nadal sprzyjać rozwojowi branży zarządzania wierzytelnościami. Można szacować, że wierzyciele zlecą do obsługi sprawy o wartości 9 – 10 mld zł, z czego około 7 mld zł będą stanowiły należności sektora bankowego – twierdzi Piotr Krupa. – W tym czasie do sprzedaży mogą ponadto trafić długi o wartości sięgającej 7,5 mld zł, a zdecydowaną większość z nich, nawet 6,4 mld zł, mogą sprzedać instytucje finansowe.

[ramka][b]Najwięcej długów osób fizycznych[/b]

Do firm windykacyjnych trafia więcej zaległych należności klientów indywidualnych niż przedsiębiorstw. Głównymi zleceniodawcami windykatorów są obecnie banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, firmy telekomunikacyjne oraz telewizje kablowe. Liderem branży pozostaje wrocławski Kruk. Jednym z największych podmiotów w branży jest także giełdowa spółka Best.[/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy