– Na dziś nie widzę zagrożeń dla Polski tym, co dzieje się w Grecji – stwierdził z kolei Piotr Wiesiołek, p.o. prezesa Narodowego Banku Polskiego, podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Dodał, że w jego ocenie podstawą do takiego twierdzenia jest bardzo stabilna sytuacja gospodarcza Polski oparta na silnych fundamentach makroekonomicznych.

W krótkim terminie wpływ sytuacji w Grecji na nasz rynek był jednak zauważalny. Złoty początkowo tracił na wartości, kurs dolara zbliżył się do 3 zł (był najwyższy od lutego), nieco wzrosła też rentowność obligacji.

Doniesienia z Grecji okazały się ważniejsze niż wynik posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Dominik Radziwiłł, wiceminister finansów, mówił nawet o możliwości ograniczenia emisji papierów skarbowych.Gdy pojawiły się informacje o pakiecie pomocowym dla Grecji – nastroje na rynku walutowym i długu uległy poprawie. Za euro płacono w Warszawie niecałe 3,93 zł (mniej niż na koniec dnia we wtorek). Dolar kosztował niespełna 2,98 zł (o prawie grosz mniej niż poprzedniego dnia wieczorem). Pod koniec dnia znów doszło do osłabienia naszej waluty – tym razem pod wpływem informacji o obniżeniu przez S&P ratingu dla Hiszpanii.