[b]Czy Ministerstwo Finansów na wzór rządu w Czechach zdecyduje się przełożyć niektóre emisje obligacji?[/b]
W przypadku Czech chodziło o sprzedaż papierów na rynku europejskim. My swój plan emisji obligacji na rynku euro już zrealizowaliśmy – sprzedaliśmy już obligacje za 4,25 mld euro. Z emisją dolarową zaś i tak czekamy na wszystkie zgody regulatora. Tak więc nie musimy nic przekładać.Także w przypadku rynku krajowego przygotowaliśmy się na zawirowania i ogłosiliśmy wyjątkowo szerokie przedziały podaży papierów w kalendarzu emisji na maj. Pozwala to nam elastycznie przenosić finansowanie z dłuższych terminów zapadalności na krótsze.
[b]Czy zatem należy się spodziewać ograniczenia podaży w najbliższych tygodniach?[/b]
Zrealizowaliśmy już około połowy tegorocznych potrzeb pożyczkowych. Przed nami jeszcze ciągnięcia kolejnych pożyczek w międzynarodowych instytucjach finansowych.Zgromadziliśmy też spore rezerwy – na koniec kwietnia zwiększyliśmy środki złotowe do ok. 12,5 mld zł. Posiadamy prawie 4 mld euro, a kolejny 1 mld euro wpłynie na rachunki w maju. Środowy przetarg „dwulatek” potwierdził jednocześnie, że jesteśmy w relatywnie dobrej sytuacji i możemy pozyskiwać środki pomimo kryzysu greckiego. Na rynku jest bardzo duża nadpłynność na krótkim końcu krzywej rentowności – dzięki czemu zawsze możemy w większym stopniu skorzystać z emisji bonów.Możemy spokojnie przez długi czas dostosowywać podaż do sytuacji rynkowej.
[b]Czy inwestorzy zagraniczni uciekają z polskiego rynku?[/b]