Wyznaczono go na tydzień przed terminem, w którym inwestorzy zainteresowani udziałem w prywatyzacji spółki mają złożyć wstępne oferty.
Przedstawiciele komitetu protestacyjnego zapowiadają, że w czasie strajku klienci będą otrzymywać prąd, ale nie będą usuwane awarie. Na 14 maja przed centralą firmy w Gdańsku zaplanowana jest manifestacja związkowców. Spór zbiorowy w Enerdze trwa od miesięcy. Komitet protestacyjny twierdzi, że do konfliktu doprowadziło niespełnienie dziesięciu postulatów związkowców. Zdaniem przedstawicieli komitetu zarządy spółek z energetycznej grupy m.in. nie przestrzegają zawartych porozumień i prowadzą „dziką” restrukturyzację.
Jak czytamy w komunikacie komitetu protestacyjnego przesłanym w piątek PAP, przyczyną protestu są także „skandaliczne i bezwzględne metody zarządzania oraz wyłącznie biznesowy model energetyki”.
Beata Ostrowska, rzecznik grupy Energa, poinformowała, że władze spółek realizują wszystkie postanowienia, jakie nakładają na nie zawierane porozumienia czy umowa społeczna. Pracownicy otrzymali np. prywatne ubezpieczenie zdrowotne, gwarancję pracy do 2017 roku oraz dodatkowe przywileje: premię roczną, bony świąteczne, deputaty węglowe czy 80-proc. obniżkę cen zużywanego prądu.
[ramka][b]5 mld złotych[/b] – tyle co najmniej, zdaniem analityków, warta jest Energa, którą Skarb Państwa chce sprzedać przed końcem roku[/ramka]