Private equity Fundusze wrzucają wyższy bieg. Gorsza sytuacja na giełdzie im sprzyja

W branży funduszy private equity widać ożywienie. – Coraz wyraźniej daje się odczuć koniec spowolnienia, jakie miało miejsce choćby w 2009 r. – ocenia Krzysztof Krawczyk, partner w funduszu Innova Capital.

Publikacja: 21.05.2010 08:51

Przedstawiciele branży oceniają, że więcej toczy się rozmów na temat inwestycji. Coraz więcej z nich jest na zaawansowanym etapie.

– Zwiększyła się liczba potencjalnych transakcji, szczególnie dotyczących średnich i większych spółek działających na przykład w branży spożywczej – zauważa Adam Pietruszkiewicz, wiceprezes warszawskiego biura Riverside.

– W porównaniu z ubiegłym rokiem zaobserwowaliśmy zwiększoną aktywność po stronie sprzedających firmy – potwierdza Christian Senye, dyrektor Advent International w Polsce.

Od początku roku fundusze sfinalizowały już kilka transakcji, na przykład Innova Capital kupiła Libet, Advent International przejął giełdowy WSiP, a Warburg Pincus z Niemiec zainwestował w AmRest. – Teraz toczy się nad wyraz sporo transakcji o wartości powyżej 100 mln zł, które przyciągają do Polski duże fundusze private equity. Rynek fuzji i przejęć zdecydowanie odżył – komentuje Krzysztof Krawczyk.

Wielu ekspertów ocenia, że luka cenowa, czyli różnica między oczekiwaniami właścicieli firm oraz funduszy private equity co do wycen spółek, jest obecnie wystarczająco mała, aby obie strony transakcji mogły dojść do porozumienia. Jeżeli spełnią się przewidywania części analityków co do trwalszego pogorszenia koniunktury na giełdach, co obniżyłoby oczekiwania właścicieli spółek, luka będzie dalej się zawężać.

Swój udział w ożywieniu w branży mają też banki. Są skłonne taniej niż jeszcze na początku roku udzielać kredytów. – Nadal koszt finansowania jest wysoki, ale widzimy, że banki są bardziej otwarte na potencjalne nowe inwestycje – ocenia Adam Pietruszkiewicz.

Ponadto są gotowe pożyczyć więcej. – Od początku roku widzimy rosnący apetyt banków na współfinansowanie transakcji przejęć – zauważa Krzysztof Krawczyk. Już pod koniec 2009 r. niektóre banki finansowały nawet połowę inwestycji. Wcześniej przez kilkanaście miesięcy o pożyczaniu pieniędzy w ogóle nie chciały rozmawiać.

– Oczywiście poziom długu, jaki banki są skłonne dostarczać, jest nadal znacząco niższy niż przed kryzysem – zaznacza Krzysztof Krawczyk. Wówczas było to nawet ponad 80 proc. wartości inwestycji. – Tamte poziomy były jednak anomalią – podkreśla partner Innova Capital.

Nie brakuje jednak zagrożeń dla aktywności funduszy private equity, w tym w Polsce. – Spadek poziomu dotacji z funduszy europejskich, który może być skutkiem bardziej restrykcyjnej polityki budżetowej Unii, w przyszłości może się przełożyć na zmniejszenie atrakcyjności niektórych sektorów gospodarki, na przykład infrastrukturalnego – mówi Dominik Olszewski, partner w Saski Partners, firmie zajmującej się doradztwem dla funduszy.

Ale niewykluczone, że Polska wcale nie ucierpi. Wręcz przeciwnie. – Fundusze mogą przejściowo zwiększyć zainteresowanie polskim rynkiem jako stosunkowo odpornym na kryzys – mówi Christian Senye.Jak szacuje firma doradcza Deloitte, w 2009 r. fundusze private equity zainwestowały w polskie przedsiębiorstwa 250–300 mln euro. W 2008 r. było to 600 mln euro.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy