Oznacza to, że mniej więcej tyle osób spośród ponad 251 tys. inwestorów indywidualnych pozbyło się już akcji ubezpieczyciela. Większość ekspertów spodziewała się raczej szybkiej realizacji zysków przez drobnych graczy, z których aż 140 tys. stanowili debiutanci na rynku kapitałowym.
[b]Piguła informacyjna spółki [link=http://www.parkiet.com/instrument/229862,4.html]PZU[/link][/b]
Przez dwa pierwsze dni faktycznie udział małych pakietów akcji był wysoki. W dniu debiutu przekraczał 26 proc. obrotów akcjami PZU, ale ostatecznie wynosi ok. 17 proc.
– Nie robiliśmy statystyk na ten temat, ale przypuszczam, że w przypadku osób mających u nas rachunki do sprzedaży w pierwszych dniach mogło trafić 30–40 proc. walorów spółki – mówi Katarzyna Iwaniuk-Michalczuk, dyrektor zarządzający w DM PKO BP, który obsłużył największą grupę drobnych graczy. Podkreśla, że wielu inwestorów może PZU potraktować jako spółkę dywidendową. Jutro odbędzie się pierwsze walne zgromadzenie po debiucie.
Ma zatwierdzić wypłatę 10,91 zł dywidendy na akcję. Wypłata ma nastąpić we wrześniu i obejmie inwestorów posiadających walory PZU 25 sierpnia. Według analityków w kolejnych latach dywidenda może wynosić 25–30 zł na akcję. Zatrzymaniu akcji mogły sprzyjać limity akcji na inwestora. Lewarowanie nie miało sensu. – Przy ofercie PGE część inwestorów musiała szybko sprzedać walory, by spłacić kredyt – wyjaśnia Iwaniuk-Michalczuk.