Posiedzenie rozpoczęło się od wymiany zdań dotyczących tego, czy w ogóle powinna ona zajmować się w środę kandydaturą Belki. – Wniosek o powołanie prezesa NBP powinien złożyć prezydent, który ma mandat powszechny. Dlatego jestem za tym, by dyskusję toczyć po 4 lipca. Gdy będzie już zaprzysiężona głowa państwa z mandatem uzyskanym w wyborach – tak poseł Lucjan Karasiewicz z koła Polska XXI uzasadniał wniosek o przerwanie rozpatrywania wniosku marszałka Bronisława Komorowskiego.
Stanisław Stec z Lewicy miał jednak zupełnie inne zdanie. – Pełniący obowiązki prezydenta nie ma żadnych ograniczeń co do zgłoszenia kandydata na szefa NBP– mówił.
W głosowaniu za wnioskiem Karasiewicza opowiedziało się 15 posłów, 21 było za kontynuowaniem obrad.
Po krótkim uzasadnieniu kandydatury Belki przez Jacka Michałowskiego, szefa Kancelarii Prezydenta, głos zabierali posłowie. Jako pierwszy Marek Borowski z Koła Poselskiego Socjaldemokracji Polskiej mówił, że "trudno o lepszego kandydata". Zaraz jednak Beata Szydło z PiS, wiceprzewodnicząca komisji wróciła jednak do zgłoszenia kandydatury Belki przez p.o. prezydenta.
– Nie zgłaszamy do niej zastrzeżeń, ale nie zgadzamy się z trybem wprowadzania zmian w NBP przez marszałka Komorowskiego – powiedziała. Zaznaczyła, że wypowiada się w imieniu wszystkich posłów PiS. Uzasadniała, że w banku nic złego się nie dzieje, a sytuację stabilizuje niedawna nowelizacja ustawy o NBP, która precyzuje uprawnienia wiceprezesa pełniącego obowiązki szefa banku. Zapowiedziała, że ze względu na tryb zgłoszenia kandydata posłowie Prawa i Sprawiedliwości zagłosują przeciwko Belce.