W specjalnym raporcie analitycy UBS podkreślają, że po fuzji obu spółek powstałby dominujący na rynku gracz z ponad 30-proc. udziałem w rynku kredytów i depozytów zarówno w segmencie detalicznym, jak i korporacyjnym.

Połączony bank miałby aż 40 proc. udział w rynku rachunków osobistych i kart płatniczych. Nie jest pewne, czy taki poziom koncentracji zostałby zaakceptowany przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – zaznaczają analitycy UBS w raporcie. W pozostałych segmentach udział instytucji powstałej w wyniku połączenia nie przekraczałby 40 proc. W segmencie consumer finance (kredytów konsumenckich) byłoby to około 14 proc.

PKO BP ma ogólnopolską sieć placówek, więc z tego punktu widzenia akwizycja BZ WBK przyniesie niewielką wartość dodaną, mimo że może spowodować potencjalne synergie kosztowe. – To jednak zależeć będzie od skali pokrywania się placówek oraz integracji operacyjnej. Można założyć scenariusz, że proces fuzji może zostać przeprowadzony z sukcesem, jednak jest prawdopodobieństwo, że będzie on długi i bolesny, tak jak to było w przypadku łączenia Pekao i BPH – zaznaczają analitycy UBS.

PKO BP może uzyskać większe korzyści z know-how, które ma BZ WBK zwłaszcza w strategii rynkowej, zarządzaniu ryzykiem i produktami. – Na tym etapie jest trudno oszacować synergie jakie przyniosłoby połączenie obu banków, ale stosując proste metody widzimy potencjał do wzrostu zysku netto. W zależności od kosztów i efektów po stronie przychodów, przy założeniu, że nastąpiłby 5-proc. spadek kosztów podstawowych oraz 3-proc. wzrost przychodów, hipotetycznie może to przynieść 13-proc. wzrost zysku netto – oceniają analitycy UBS.

Według nich dopóki zarząd PKO BP nie poda, w jakich segmentach spodziewa się synergii i w jakiej skali, są to tylko hipotetyczne szacunki. Jednocześnie obniżyli docelową dla akcji do 45, z 49 zł.