Raczej bez interwencji

pytania do... Marty Petki-Zagajewskiej, ekonomistki Raiffeisen Banku

[b]Czy Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopy procentowe jeszcze w tym roku? W ostatnich dniach wypowiedzi członków RPP są coraz bardziej jastrzębie.[/b]

Nasz bazowy scenariusz zakłada, że pierwsza podwyżka będzie miała miejsce w I kwartale 2011 r. Ostatnie wypowiedzi rzeczywiście zwiększają prawdopodobieństwo przyspieszenia tej decyzji. Jednak nie jest to wcale przesądzone. Sam prezes NBP Marek Belka zwraca uwagę, że wciąż nie ma pewności co do trwałości ożywienia gospodarczego, wskazując choćby na wciąż niską aktywność w obszarze inwestycji przedsiębiorstw.

Argumentem za podwyżkami nie jest także nadal sytuacja na rynku pracy. Ponadto czynniki globalne nie sprzyjają podwyżkom. Bank centralny strefy euro opóźnił plany podwyżek stóp prawdopodobnie na drugą połowę 2011 r.

[b]Zwraca się jednak też uwagę, że obligacje skarbowe są coraz mniej atrakcyjne, a rząd potrzebuje finansowania. Czy ten argument może wziąć górę?[/b]

Bank centralny kieruje się takimi argumentami w sytuacjach bardzo skrajnych. Na razie taka nie ma miejsca, popyt na papiery skarbowe wciąż jest, choć rzeczywiście nieco maleje.

[b]Czy premier Donald Tusk ma rację, że złoty umocni się do końca roku?[/b]

Wskazany kierunek jest zgodny z konsensusem. Pozostaje pytanie o skalę. Nasza prognoza też zakłada umocnienie, choć nieznaczne, do 3,95 zł za euro. Generalnie przewidujemy, że proces umacniania się złotego będzie przebiegał powoli. [b]Należy spodziewać się interwencji walutowych w II półroczu?[/b]

Jeżeli złoty zacząłby się bardzo szybko umacniać, co raczej jest mało prawdopodobne, bank mógłby zdecydować się na interwencje. Podobna sytuacja miała miejsce kilka miesięcy temu. Równocześnie nie spodziewam się interwencji w przypadku dalszego osłabiania się naszej waluty. Istotny spadek jej wartości w zeszłym roku nie skłonił banku do takich ruchów.