Na piątkowym NZWA GPW mają zostać wprowadzone zmiany do statutu zabezpieczające ją przed wrogim przejęciem. Na listopad zaplanowana jest oferta publiczna GPW, w której inwestorzy będą mogli kupić prawie 64 proc. akcji operatora warszawskiego parkietu – wynika z dotychczasowych zapowiedzi szefów resortu skarbu (MSP ma 98,8 proc. akcji). To z kolei rodzi ryzyko przejęcia kontroli nad GPW przez konkurentów. Co zatem będzie zabezpieczać giełdę przed wrogim przejęciem?
[srodtytul]Uprzywilejowana pozycja Skarbu Państwa[/srodtytul]
Nowy statut, do którego projektu dało nam się dotrzeć, wprowadza kilka mechanizmów ograniczających prawa akcjonariuszy innych niż Skarb Państwa. Na walnym zgromadzeniu udziałowcy GPW będą mogli korzystać tylko z 10 proc. głosów, przy czym limit nie dotyczy Skarbu Państwa. Dotychczasowy właściciel będzie również kontrolował sytuację na WZA, dzięki temu, że posiadane akcje imienne, które nie zostaną przekształcone w papiery na okaziciela, będą uprzywilejowane (na każdy będą przypadać dwa głosy).
[srodtytul]Ochrona Rady Giełdy[/srodtytul]
Zabezpieczenia będą też na poziomie rady nadzorczej (Rady Giełdy). Nowi akcjonariusze będą mogli wprowadzić do niej tylko jednego przedstawiciela. Zasiądą w niej też dwaj członkowie niezależni, niepowiązani z akcjonariuszem, który będzie miał ponad 5 proc. papierów GPW (ograniczenie tyczy się też podmiotów dominujących i zależnych wobec takiego inwestora). Sama rada będzie musiała akceptować większością 4/5 głosów kluczowe dla losów warszawskiego parkietu decyzje – w tym kupno systemu transakcyjnego, przejęcia innych spółek czy outsourcing obsługi obrotu.