Nowy podatek dla banków to mniej kredytów. Rozmowa z Wojciechem Kwaśniakiem tylko [link=http://www.rp.pl/artykul/132583,521701_Nowy_podatek_dla_bankow_to_mniej_kredytow.html" target="_blank]w dzisiejszej "Rzeczpospolitej"[/link]
Polska dołączyć może do grona krajów, które rozważają wprowadzenie podatku od instytucji finansowych. Ministerstwo Finansów nie sprzeciwia się bowiem pomysłom Komisji Europejskiej, aby banki składały się na specjalny fundusz ratunkowy (resolution fund). – W celu wypracowania najbardziej odpowiedniego kierunku działania w zakresie utworzenia funduszu naprawczego na bieżąco weryfikujemy propozycje krajów, które już wprowadziły rozwiązania proponowane przez KE, jak również krajów, których proces wprowadzenia unijnych rozwiązań jest na zaawansowanym etapie – mówi Magdalena Kobos, rzecznik resortu. Dodaje również, że MF bacznie przyjrzy się także krajowym propozycjom opodatkowania banków.
[srodtytul]Dwie drogi[/srodtytul]
Stosowny projekt przygotowuje Sojusz Lewicy Demokratycznej. – Zainspirował nas rząd Węgier. Przygotowujemy ustawę, która nakazywałaby bankom płacenie niewielkiego podatku. Cel to zmniejszenie deficytu budżetowego – mówi Stanisław Stec, poseł SLD. Nowy podatek obowiązywałaby trzy – pięć lat, płacony byłby prawdopodobnie od aktywów (możliwym poziomem jest 0,3 proc. sumy bilansowej, ale stawka „nie jest jeszcze przesądzona”). – Jesteśmy w trakcie analiz wpływu tego dodatkowego obciążenia. Sprawdzamy, czy nie będzie ono zbyt duże dla małych banków – dodaje Stec.
Taki poziom opodatkowania oznaczałby, że budżet państwa liczyć może na około 3 mld zł przychodów. Na koniec I kwartału suma bilansowa sektora bankowego sięgnęła 1,08 bln zł. Takie założenie komplikuje życie największemu na rynku PKO BP – oznacza bowiem, że co roku oddać musiałby fiskusowi ponad 500 mln zł.