Banki i tak będą płacić, nie wiadomo jeszcze ile

Ministerstwo Finansów nie sprzeciwia się unijnym pomysłom funduszu, na który złożą się banki. Będzie też analizować krajowe propozycje. To zła wiadomość dla całego sektora

Publikacja: 13.08.2010 08:31

Banki i tak będą płacić, nie wiadomo jeszcze ile

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Nowy podatek dla banków to mniej kredytów. Rozmowa z Wojciechem Kwaśniakiem tylko [link=http://www.rp.pl/artykul/132583,521701_Nowy_podatek_dla_bankow_to_mniej_kredytow.html" target="_blank]w dzisiejszej "Rzeczpospolitej"[/link]

Polska dołączyć może do grona krajów, które rozważają wprowadzenie podatku od instytucji finansowych. Ministerstwo Finansów nie sprzeciwia się bowiem pomysłom Komisji Europejskiej, aby banki składały się na specjalny fundusz ratunkowy (resolution fund). – W celu wypracowania najbardziej odpowiedniego kierunku działania w zakresie utworzenia funduszu naprawczego na bieżąco weryfikujemy propozycje krajów, które już wprowadziły rozwiązania proponowane przez KE, jak również krajów, których proces wprowadzenia unijnych rozwiązań jest na zaawansowanym etapie – mówi Magdalena Kobos, rzecznik resortu. Dodaje również, że MF bacznie przyjrzy się także krajowym propozycjom opodatkowania banków.

[srodtytul]Dwie drogi[/srodtytul]

Stosowny projekt przygotowuje Sojusz Lewicy Demokratycznej. – Zainspirował nas rząd Węgier. Przygotowujemy ustawę, która nakazywałaby bankom płacenie niewielkiego podatku. Cel to zmniejszenie deficytu budżetowego – mówi Stanisław Stec, poseł SLD. Nowy podatek obowiązywałaby trzy – pięć lat, płacony byłby prawdopodobnie od aktywów (możliwym poziomem jest 0,3 proc. sumy bilansowej, ale stawka „nie jest jeszcze przesądzona”). – Jesteśmy w trakcie analiz wpływu tego dodatkowego obciążenia. Sprawdzamy, czy nie będzie ono zbyt duże dla małych banków – dodaje Stec.

Taki poziom opodatkowania oznaczałby, że budżet państwa liczyć może na około 3 mld zł przychodów. Na koniec I kwartału suma bilansowa sektora bankowego sięgnęła 1,08 bln zł. Takie założenie komplikuje życie największemu na rynku PKO BP – oznacza bowiem, że co roku oddać musiałby fiskusowi ponad 500 mln zł.

Do innych rezultatów doprowadziły symulacje w resorcie finansów. Dotarliśmy do wyliczeń, według których opodatkowanie banków zwiększyć mogłoby dochody budżetu o 1,4 – 1,5 mld zł.

Nieoficjalnie wiadomo, że ministerstwu bardziej podoba się wariant, w którym banki płacą taksę uzależnioną od różnicy między poziomem depozytów a kapitałami własnymi. Tyle tylko, że szwedzkie instytucje płacą na specjalny fundusz stabilizacyjny, a nie bezpośrednio do budżetu. – Można sobie jednak wyobrazić, że dochody takiego odrębnego funduszu będą zaliczane do sektora finansów publicznych, przez co zmniejszać będą deficyt i dług publiczny – mówi nam jeden z urzędników.

[srodtytul]Uwaga na ryzyko[/srodtytul]

Wszystko wskazuje, że niezależnie od losów projektu SLD rząd rozpocznie intensywne prace nad bankową taksą. Unia Europejska ma być gotowa ze wspólnym rozwiązaniem z początkiem 2011 r. – Ewentualne opłaty powinny być kalkulowane w odniesieniu do rodzaju prowadzonej działalności i stopnia ryzyka podejmowanego przez instytucje (np. sumy wymogów kapitałowych z tytułu poszczególnych rodzajów ryzyka), a nie jedynie w odniesieniu do ich wielkości – podkreśla rzeczniczka MF.

– Z punktu widzenia stabilności krajowego sektora finansowego należy zaznaczyć, że nałożenie opłat powinno być poprzedzone szczegółową analizą skutków i kosztów, a także rzeczywistego wpływu na usprawnienie działań nadzorczych oraz na prawidłowe funkcjonowanie rynku finansowego – dodaje.

[srodtytul]Reakcja może być nerwowa[/srodtytul]

Oprócz Węgier i Szwecji nad własnym podatkiem myśli rząd USA (mowa tam o opodatkowaniu różnicy między aktywami a depozytami gospodarstw domowych) oraz Wielka Brytania (która opodatkowała już bonusy bankierów). Na wszystkie te zapowiedzi rynki reagują negatywnie. Kurs największego węgierskiego banku OTP spadł o ok. 30 proc. od ogłoszenia planów rządu.

[ramka][b]Oprócz podatków są także różne opłaty[/b]

Głównym obciążeniem fiskalnym nałożonym na banki jest obecnie 19-proc. podatek dochodowy od osób prawnych (CIT). W 2009 r. fiskus zarobił na całym sektorze około 2 mld zł – taka była różnica między kwotą zysku brutto i netto – wobec 25,4 mld zł wszystkich wpływów z tej taksy. W rekordowym 2007 r. banki oddały do budżetu państwa 3 mld zł.CIT to niejedyne obciążenie nałożone na sektor bankowy. Oprócz tego składają się one na pokrycie kosztów nadzoru (w samym 2009 r. Komisja Nadzoru Finansowego uzyskała dzięki tym opłatom 157 mln zł). Banki płacą także składki na rzecz Bankowego Funduszu Gwarancyjnego – w skali całego sektora jest to kwota przekraczająca 200 mln zł.Banki nie są za to płatnikami VAT, co oznacza, że ich usługi nie są opodatkowane 22-proc. taksą, ale jednocześnie instytucje te nie mogą odliczyć podatku z faktur dostawców.Bolesna dla całego sektora byłaby taksa płacona od skali transakcji na rynku (podatek Tobina) – o niej jednak, przynajmniej na razie, nikt nie mówi. [/ramka]

[ramka][b]Marek Juraś - szef działu analiz UniCredit CAIB

Dotkliwe obciążenie[/b]

Podatek w formule, jaką proponuje SLD – czyli 0,3 proc. od aktywów – byłby dotkliwy dla banków, zwłaszcza małych i średnich, które z definicji są mniej rentowne. W polskich warunkach takie rozwiązanie jest raczej niemożliwe. Nie można natomiast wykluczyć, że w przyszłości Polska skorzysta z rozwiązań wprowadzanych w krajach Europy Zachodniej. Na przykład Wielka Brytania nakłada od 2011 r. na banki podatek, który przede wszystkim ma zniechęcić do angażowania się w skomplikowane instrumenty. Liczony jest od sumy aktywów, ale pomniejszanych o depozyty detaliczne i kapitały pierwszej kategorii. Stawka wynosi 12 pkt bazowych i w efekcie pochłania kilka procent zysku sektora, a nie jak w wypadku Węgier kilkadziesiąt.

[b]Philip Whyte - analityk londyńskiego Centre For European Reform

Dwa motywy opodatkowania[/b]

Obecnie widzimy dwa motywy opodatkowania sektora finansowego. Komisja Europejska szuka pomysłów na zwiększenie unijnego budżetu. W innych gremiach mówi się z kolei o tworzeniu funduszy na wypadek przyszłych kryzysów. Nie sądzę, aby pomysł opodatkowania banków przez Brukselę miał szansę powodzenia z uwagi na sprzeciw największych członków. Zamiast tego należy się spodziewać fali nowych pomysłów w krajach członkowskich. Część z nich może być zainteresowana zwiększeniem wpływów budżetowych, część lepszym zarządzaniem ryzykiem w sektorze. Warto jednak pamiętać, że w dobie swobodnego przepływu kapitału i usług nadmierne obciążanie banków niekoniecznie okaże się skuteczne. [/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy