Kto w lipcu ubiegłego roku zainwestował w spółki z indeksu blue chipów giełdy w Kolombo, czyli Milanka Price Index, osiągnąłby 106,3 proc. zysku. Jeszcze więcej można było zarobić rok wcześniej, bowiem od stycznia do grudnia 2009 r. MPI wzrósł o 136 proc. To również był najlepszy wynik na świecie.
Nieco mniejsze zyski dawała inwestycja na giełdzie w Teheranie. Indeks TSE 50 wzrósł w ostatnich dwunastu miesiącach o 92 proc. Tak dobry wynik irańska giełda zawdzięcza tegorocznym wzrostom.
W ubiegłym roku bowiem TSE 50 wzrósł o 42,4 proc. Wyższe wzrosty zanotowało wiele światowych giełd, także europejskich. Budapeszteński BUX zyskał w ubiegłym roku 73,4 proc., a OBX Index giełdy w Oslo 70,4 proc.
Polscy inwestorzy indywidualni na zyski z lankijskiej czy irańskiej giełdy nie mają co liczyć. Nie udało nam się znaleźć firmy inwestycyjnej, oferującej dostęp do tego rynku.
— Inwestycja w tak egzotycznych krajach niosłaby za sobą nie tylko ryzyko instytucjonalne. Waluty w obu państwach są niewymienialne, a miejscowe przepisy, o ile w ogóle umożliwiają inwestowanie cudzoziemcom, mogą ograniczać możliwość wycofania środków — wyjaśnia Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers.