Na razie bez nowego trendu w strukturach

Produkty strukturyzowane dające klientowi wybór, jaki scenariusz rynkowy obstawić, są już w ofercie dwóch banków. Ale fali takich rozwiązań nie ma co się spodziewać

Publikacja: 13.09.2010 07:59

mBank, którego dyrektorem jest Paweł Kucharski (u góry), zaoferował produkt ze scenariuszem do wybor

mBank, którego dyrektorem jest Paweł Kucharski (u góry), zaoferował produkt ze scenariuszem do wyboru. Raiffeisen Bank, na którego czele stoi Piotr Czarnecki, raczej tego nie planuje.

Foto: GG Parkiet, Małgorzata Pstrągowska MP Małgorzata Pstrągowska

Na rynku zaczynają się pojawiać produkty strukturyzowane, które każą klientowi grać pod jeden z możliwych scenariuszy rynkowych, a nie – jak większość – dają gotowe rozwiązanie. Są już w ofercie PKO BP i mBanku. Oba oparte na kursie EUR/PLN. Można obstawić jego wzrost, spadek lub stabilizację.

[srodtytul]Na razie mało eksperymentów[/srodtytul]

Czy tego typu produkty przyjmą się na rynku? Na razie kierowane są do określonych grup klientów. – Oferta przeznaczona jest do klientów bankowości osobistej i prywatnej. Wychodzimy z założenia, że w tym segmencie są osoby, które nie tylko śledzą rynek walutowy, ale często mają własne zdanie, co do jego rozwoju w najbliższym czasie – komentuje Adam Frankowski, dyrektor departamentu produktów inwestycyjnych i ubezpieczeniowych w PKO BP.

– Decyzję o wprowadzeniu tego produktu oparliśmy na analizie profilu naszych klientów, a także na samym modelu działania banku internetowego. Wynika z niej m.in. to, że nasi klienci lubią mieć także możliwość wyboru – mówi Monika Chwiedziewicz, naczelnik wydziału produktów inwestycyjnych i oszczędnościowych w mBanku.

Jak wynika z naszych rozmów z przedstawicielami kilku innych banków, tam nie są na razie szykowane oferty z wyborem scenariusza rynkowego. Większość bankowców uważa bowiem, że klienci oczekują gotowych rozwiązań. – Staramy się przewidywać trendy na rynku walutowym i zgodnie z tym tworzymy kolejne emisje lokat strukturyzowanych – mówi na przykład Marcin Żółtaniecki z Raiffeisen Banku.

– Jeśli mamy do czynienia z osobą rozeznaną w świecie finansów, to oczywiście lepiej, że ma ona wybór. Ale większość klientów polskich banków tak specjalistycznej wiedzy nie ma i raczej wolałaby, by to bankowi ekonomiści przewidywali rozwój wydarzeń – komentuje Michał Szeliski, analityk portalu Structus. pl. To rozwiązanie jest jednak bezpieczniejsze dla banku. – Jeśli klient ma wybór, to nie może on potem mieć pretensji do banku, że zaoferował bubel. Klient sam obstawił dany scenariusz i się pomylił – dodaje analityk.

[srodtytul]Wciąż dużo zawiłości[/srodtytul]

W PKO BP produkt skończy się 15 marca 2011 r. Stabilizacja oznacza ruch w górę lub w dół o nie więcej niż 12 – 15 gr względem kursu z 21 września tego roku, a wzrost lub spadek to ruch o więcej niż 15 – 25 gr (dokładne parametry z widełek będą podane po zakończeniu zapisów, które właśnie trwają). W pierwszym przypadku realizacja założonego scenariusza da 4,5 proc. zysku w sześć miesięcy. W pozostałych dwóch – 5,4 proc.

Oferowana w sierpniu struktura mBanku jest roczna. Scenariusz „Zielona złotówka” zrealizuje się, jeżeli 8 sierpnia 2011 r. kurs EUR/PLN będzie wyższy względem tego z 10 sierpnia 2010 r. (3,97 zł za euro) o co najmniej 16 gr. Produkt zakłada, że kurs będzie o minimum 16 gr niższy. „Stabilna złotówka” obstawia, ze kurs utrzyma się w przedziale +/- 16 gr. Zarobić przez rok można co najmniej 8 proc. (o ile założony scenariusz się sprawdzi) – ostateczny zysk zostanie ustalony na koniec trwania produktu.

Konstrukcja tych produktów jest zatem dość jasna. Wciąż jednak na rynku powstają struktury o zawiłych algorytmach wyliczających zyski lub o zawiłych indeksach, na których są oparte. – Chodzi głównie o „magiczne” indeksy oferowane przez zachodnie banki inwestycyjne, których celem jest zarabiać „w każdych warunkach rynkowych”. Mogą one inwestować w akcje, surowce, kontrakty, waluty i inne aktywa, a tak naprawdę nikt nie wie, co siedzi w nich w środku – komentuje Michał Szeliski. – Takich indeksów jest na polskim rynku sporo, robi je na przykład BNP Paribas. Na nich opierają się struktury oferowane przez różne banki – dodaje. Od BNP Paribas nie otrzymaliśmy komentarza w tej sprawie.

– Klientowi pokazuje się wykres z okresu, w którym akurat indeks rósł, i wierzy on, że tak będzie zawsze. Ponadto na przykład zwyżki giełd z 2009 r. nie znalazły odwzorowania w zwyżkach wielu tego typu instrumentów. Często strategie te opierają się np. na średnich kroczących. Przeciętny klient w ogóle nie ma pojęcia, co to jest, a rozszyfrowanie wzorów z prospektów stanowi barierę nie do przejścia – mówi przedstawiciel jednej z firm sprzedających produkty strukturyzowane.

Jak wynika z danych portalu Structus. pl, największą popularnością wśród Polaków cieszą się stosunkowo proste struktury oparte na WIG20 lub kurs EUR/PLN.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy