Dwa produkty z oferty Amplico TFI są w skali ostatnich trzech miesięcy na minusie. Amplico Obligacji i Amplico Obligacji Plus tracą po prawie 1 proc. Średnio fundusze zarobiły w ostatnich trzech miesiącach 2,1 proc. (według wycen z 15 września).

Rentowność „pięciolatek” z 5,5 proc. w końcu czerwca spadła nawet poniżej 5 proc. (to oznacza, że ceny papierów wzrosły, co jest korzystne dla wycen funduszy, które je trzymają). W ostatnim miesiącu papiery nieco traciły na wartości. Dzisiaj rentowność wynosi ok. 5,1 proc. Rentowność „dziesięciolatek” z 6,01 proc. spadła do 5,3 proc., po czym wzrosła do ok. 5,5 proc.

Tylko w ostatnim miesiącu – po raz kolejny jako jedyne – pod kreską są fundusze Amplico – po ok. 0,5 proc. Generalnie, choć rynek nie sprzyjał, średni zysk funduszy sięgnął 1,1 proc. – Zarządzający mogli spodziewać się spadków i „skrócić” portfele, czyli długoterminowe obligacje, które w takich sytuacjach tracą najwięcej, zastąpić dwuletnimi i pięcioletnimi. Ceny tych pierwszych nie zmieniły się w zasadzie wcale, a drugich spadły nieznacznie – mówi Arkadiusz Bogusz, kierownik działu papierów dłużnych w Credit Suisse AM. Fundusze stale zarabiają też na odsetkach od kuponów. Ponadto w wielu niemało jest obligacji korporacyjnych, które nie są wyceniane na bieżąco.

Przedstawiciele Amplico TFI tłumaczą, że straty ich funduszy to wynik inwestycji zagranicznych. – Wyniki naszych funduszy obligacyjnych w ostatnim kwartale są spowodowane korektą na rynku obligacji skarbowych w naszym regionie – mówi prezes Krzysztof Stupnicki. Papierów spoza Polski może być w portfelu, zgodnie ze statutami funduszy, do 30 proc.

– Całego limitu nie wykorzystujemy – mówi prezes. Zaznacza, że „nic szczególnego” się nie dzieje. – Od początku roku fundusze realizują niezmienioną strategię inwestycyjną. Nie inwestują w obligacje korporacyjne – uspokaja. Licząc od początku III kwartału, spośród papierów skarbowych naszego regionu traciły jedynie rosyjskie.