Przewiduje on m.in. rezygnację z licencji maklera i doradcy inwestycyjnego. W Ministerstwie Gospodarki odbyła się wczoraj konferencja uzgodnieniowa dotycząca projektu, w której wzięło udział kilkudziesięciu przedstawicieli branży.
– Wyjaśnialiśmy resortowi gospodarki, że pomysł wpisania do projektu rezygnacji z licencji to zmiana systemowa, która nie tylko nie usuwa żadnych barier administracyjnych, ale poprzez zaproponowane mechanizmy nawet je zwiększa. Projektem powinna się zająć Rada Rozwoju Rynku Finansowego przy Ministerstwie Finansów – mówi Magdalena Zajączkowska-Ejsymont, prezes Związku Maklerów i Doradców. – Jesteśmy gotowi na dyskusję o szczegółowych rozwiązaniach usprawniających weryfikację kompetencji kadr, ale nie powinna być ona prowadzona pod hasłem odbiurokratyzowania. Przedstawiciele instytucji finansowych wyraźnie wskazują, że nie wnioskowali o zmiany w systemie – dodaje szefowa ZMiD.
Kontrowersje wokół projektu ustawy, która w założeniu miała być przeglądem wymogów administracyjnych stawianych przedsiębiorcom, pojawiły się kilka miesięcy temu, kiedy Komisja Nadzoru Finansowego zgłosiła pomysł zastąpienia obecnych państwowych egzaminów interwencyjnymi sprawdzianami wiedzy już wśród pracowników nadzorowanych instytucji. Zdaniem KNF obowiązujący wymóg zatrudniania osób z licencją był omijany, a obsługę klienta i tak w większości prowadzą osoby bez uprawnień.
Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami określiła propozycje KNF jako „przedwczesne i zbyt pochopne”. „Licencje są miarą kwalifikacji zawodowych, a ich brak obniży standardy etyki w zawodzie” – stwierdziła IZFA w swoim stanowisku.
Za likwidacją licencji jest Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych, ale także on negatywnie ocenił pomysł interwencyjnych egzaminów. Z kolei Izba Domów Maklerskich stwierdziła, że „przepisy, dając wiele uznaniowości KNF, mogą być stosowane w sposób powodujący wiele uciążliwości dla firm i ich pracowników”.