OFE uważają na etykę. Szczególnie w obligacjach

Sprzedaż akcji przez spółkę bukmacherską Fortuna czy obligacji przez właściciela Provideta nie spotkała się z zainteresowaniem funduszy emerytalnych. Powód? Ryzyko interwencji państwa w te branże, które są... niezbyt akceptowane społecznie

Aktualizacja: 21.10.2010 14:11 Publikacja: 21.10.2010 01:06

Obligacje Providenta – firmy pożyczkowej – nie cieszyły się wzięciem OFE.

Obligacje Providenta – firmy pożyczkowej – nie cieszyły się wzięciem OFE.

Foto: Archiwum

Kończą się właśnie zapisy na akcje czeskiej spółki Fortuna, która chce zadebiutować na warszawskiej giełdzie. Nie tak dawno obligacje z wysoką, bo 7,5 proc. ponad WIBOR, marżą sprzedawał brytyjski właściciel Provideta. Obie te inwestycje nie przyciągnęły funduszy emerytalnych.

[srodtytul]Opór psychiczny[/srodtytul]

– Za dużo pytań zostało bez odpowiedzi, jeśli chodzi o inwestycję w akcje Fortuny. Nie bez znaczenia jest to, że nie wiemy też do końca, jak analizować takie spółki – mówi jeden z zarządzających OFE. Podobnie było w przypadku obligacji Providenta. – Nie znamy portfela tej spółki. Nie wiemy, na ile jest to powtarzalny biznes – dodaje inna osoba. Ale to niejedyne powody. – Kasyna czy bukmacherzy to branże, którym państwo nie pozwoli zarobić. Jeżeli będzie im za dobrze szło, zostaną mocniej opodatkowane. Z tego względu nie są perspektywiczne – mówi zarządzający średniej wielkości OFE.

– Jeśli chodzi o Providenta, to państwo ma dość liberalne podejście do obchodzenia ustawy antylichwiarskiej. Zmiana regulacji prawnych może jednak mieć istotny wpływ na tę branżę – dodaje. Zarządzający OFE nie są w tej ocenie zbyt oryginalni. Zasadę nieinwestowania w spółki, na które duży wpływ ma państwo, stosuje np. znany inwestor giełdowy Warren Buffett.

Są jednak także inne powody, że OFE nie weszły w te inwestycje. Przynajmniej niektóre z nich. – Nie bez znaczenia jest opór psychiczny, że to branże społecznie kontrowersyjne. Zwłaszcza gdy mówimy o Providencie – mówi jeden z naszych rozmówców.

W prawie o funduszach emerytalnych nie ma jednak zapisanych żadnych reguł dotyczących etyki. – Inwestując pieniądze naszych klientów, musimy mieć na uwadze nie tylko ich rentowność, ale również reputację firm, w które inwestujemy – mówi Marek Sojka, wiceprezes PTE PZU.Według innego zarządzającego OFE nie chcą być kojarzone z takimi branżami jak pornograficzna, związana z narkotykami czy hazardowa (kasyna). Wątpliwości mogłyby budzić także spółki medyczne, które w swojej działalności zajmują się in vitro.

Mniej wątpliwości wśród zarządzających wzbudza zbrojeniówka. – Jeśli poprzez giełdę byłby prywatyzowany np. Bumar, producent broni, to zapewne rozważylibyśmy taką inwestycję – mówi jeden z szefów inwestycji w OFE.

Zdaniem innej osoby z branży emerytalnej nie ma możliwości całkowicie etycznego inwestowania. I podaje przykłady: – Zarządzający kupują akcje firm zajmujących się produkcją alkoholi czy papierosów. Z jednej strony kupujemy spółki produkujące zieloną energię, a z drugiej KGHM tworzący góry i jeziora toksycznych odpadów – mówi. Jego zdaniem jedynym hamulcem przy inwestycjach są media. – Chodzi o strach przed byciem na pierwszych stronach gazet z powodu społecznie nieakceptowanych inwestycji – komentuje.

Inny przedstawiciel branży uważa, że z punktu widzenia zarządzających OFE akceptowane jest wszystko to, co akceptuje państwo. Czyli wszystkie spółki, od których pobiera podatki. Bez względu na to, czym zajmują się te przedsiębiorstwa.

[srodtytul]Akcje tak, obligacje nie[/srodtytul]

Według jednego z naszych rozmówców znaczenie ma to, czy spółka sprzedaje akcje, czy obligacje. – Inwestując w obligacje, musimy założyć, że nie wyjdziemy z tej inwestycji do czasu wykupu. Dlatego ostrożniej do nich podchodzimy, na dużo więcej rzeczy zwracamy uwagę.

Z akcjami jest inaczej. Tu więcej wybaczamy spółkom, bo szybko możemy sprzedać papiery. Nie bez znaczenia jest także benchmark. Możemy pozwolić sobie na to, że nie bierzemy obligacji spółki, która wchodzi w jego skład, ale w przypadku akcji jest to już trudniejsze – mówi.

Jedynym funduszem, który ma w statucie zapisane etyczne inwestycje, jest Pocztylion. – Nasza polityka inwestycyjna ma być zgodna z chrześcijańską nauką Kościoła – mówi Andrzej Bąk, dyrektor inwestycyjny w Pocztylion-Arka PTE. Ma to związek z tym, że jednym z akcjonariuszy tego towarzystwa jest episkopat polski.

Statutowy zapis miał już kilka razy w przeszłości wpływ na decyzje o inwestycji w daną spółkę. Jeden z przykładów to akcje producenta prezerwatyw Unimil, inny – walory ATM Grupa, spółki, która była producentem reality show „Bar” w Polsacie. Programowi zarzucano ocieranie się o pornografię.

Innym akcjonariuszem PTE, który wywierał wpływ na decyzje inwestycyjne, był Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. Miał on udziały w towarzystwie emerytalnym AXA (wcześniej Winterthur). Jego wytyczną było to, aby fundusz nie inwestował w spółki, które są szkodliwe dla środowiska. – Ciekawym przypadkiem jest Vatenfall, który rezygnuje z inwestycji w Polsce, a powodem jest krytyka tej spółki w Szwecji. Promując się jako sprzedawca zielonej energii, w Polsce jest równocześnie właścicielem elektrociepłowni zanieczyszczających środowisko – mówi nasz rozmówca.

[ramka][b]Cezary Mech - były prezes Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi

Etyczne inwestowanie daje wyższe stopy zwrotu[/b]

Brak respektowania zasad etycznych był jedną z głównych przyczyn obecnego kryzysu, dlatego wzrosło zapotrzebowanie ze strony inwestorów na etyczne ratingi spółek.

Tworzone są indeksy spółek etycznych, które stosują zasady ESG, czyli środowiskowej, społecznej i zarządczej odpowiedzialności biznesu, jak i prowadzone są audyt i certyfikacja etyczna spółek. Wyłączane są z niego niektóre branże jak hazardowa, spirytusowa, tytoniowa, pornograficzna, zbrojeniowa czy wspierająca aborcję. Porównania Ethical Indeks Euro z FTSE Eurytop 300 wskazują, że spółki inwestujące etycznie i odpowiedzialne społecznie osiągają wyższe stopy zwrotu.

W Polsce jeden z otwartych funduszy emerytalnych w swoim statucie zadeklarował inwestowanie w spółki przy uwzględnieniu kryteriów etycznych. W Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych nie raz fundusze emerytalne informowały o niepodejmowaniu określonych inwestycji właśnie z przyczyn etycznych.[/ramka]

[ramka][b]Michał Szymański - partner zarządzający w MoneyManagers, były prezes Aviva PTE

Obowiązek etycznego działania[/b]

Etyka powinna odgrywać ważną rolę w prowadzeniu wszelkiej działalności gospodarczej, a co za tym idzie także w aktywności inwestycyjnej. Zarządzający ma prawo, a często wręcz powinien ocenić, czy dane działanie lub inwestycja spełnia normy etyczne.

Przykładowo, trudno mi sobie wyobrazić, że dokonuje inwestycji w spółkę, co do której istnieje racjonalne podejrzenie, że działa z naruszeniem prawa lub jest kontrolowana przez zorganizowaną przestępczość. Z drugiej strony firma zarządzająca zawsze powinna pamiętać, że jej działania wyznacza mandat, jaki otrzymała od swoich klientów. Najczęściej jest to osiągnięcie określonej stopy zwrotu przy danym ryzyku inwestycyjnym.

Zarządzający nie może pod hasłem działania etycznego dokonywać inwestycji w oparciu o swoje osobiste poglądy polityczne. Chyba że ma do tego wyraźny mandat ze strony klientów, np. w postaci zapisów strategii danego funduszu inwestycyjnego znanych klientom w chwili dokonywania wpłat.[/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy