– Zainteresowanie polskim rynkiem rośnie, głównie za sprawą ofert publicznych przeprowadzanych przez ukraińskie spółki z sektora spożywczego – mówi nam Władimir Griszczenko, dyrektor działu światowych rynków w Troika Dialog Ukraina. To właśnie ukraińska spółka należąca do Rosjan jest odpowiedzialna za realizację polskiego projektu.

Griszczenko oczekuje, że w przyszłym roku na warszawskiej giełdzie pojawią się kolejne spółki z Ukrainy, co sprzyja napływowi inwestorów ze Wschodu na GPW. – Na początku będziemy koncentrować się na spółkach, które prowadzą swoją działalność na Ukrainie – zaznacza Griszczenko. Nie precyzuje, kiedy firma zacznie handlować akcjami notowanymi w Warszawie.

Troika Dialog jest numerem jeden pod względem obrotów akcjami i obligacjami na moskiewskich giełdach. Jest również aktywna w doradztwie przy fuzjach i przejęciach. Finansowa grupa sama też inwestuje na rynku niepublicznym. Oprócz Moskwy ma biura również Londynie, Nowym Jorku, Kijowie, Ałmaty oraz w Nikozji. Około 33 proc. Troiki należy od 2009 r. do południowoafrykańskiego Standard Banku. Reszta udziałów jest w rękach pracowników, ale wiodącym akcjonariuszem jest Ruben Wardanian, założyciel i szef grupy. Cieszy się on sporymi wpływami na Kremlu.

Troika to nie pierwsza instytucja z Rosji, która pojawi się na GPW. Od kilku miesięcy w Warszawie handluje grupa Renaissance. W Moskwie jest jednym z głównych konkurentów Troiki. Udział Renaissance w handlu na polskiej giełdzie koncentruje się na razie na akcjach ukraińskich firm, jak Kernel i Astarta. Rosjanie chcą jednak obracać też papierami polskich spółek.