Credit Suisse Securities, jeden z najaktywniejszych brokerów na polskim rynku akcji, przenosi się do Londynu.
– Mogę potwierdzić, że przenosimy platformę tradingową do Londynu i stamtąd będziemy działać na rynku polskim. Naszego ruchu nie traktowałbym w kategoriach wielkiej zmiany. Chcemy utrzymać nasze udziały rynkowe. Obecnie informujemy naszych klientów o tej zmianie – mówi Marek Gul, dyrektor zarządzający Credit Suisse w Polsce. Według naszych informacji wczoraj instytucja ta nie przyjmowała już zleceń od klientów.
Deja vu
Credit Suisse w I kw. roku na rynku akcji pośredniczył w transakcjach opiewających na kwotę 10,3 mld zł (bez transakcji pakietowych). Dało mu to 9,3-proc. udział i trzecie miejsce wśród najaktywniejszych brokerów na naszym rynku. Lepszy wynik uzyskał jedynie DM Banku Handlowego, który miał 12,4-proc. udział, oraz Ipopema Securities (10,4 proc.). Warto jednak wspomnieć, że w ubiegłym roku Credit Suisse był drugim najaktywniejszym graczem z udziałem rynkowym na poziomie 10,5 proc. W drugiej połowie roku instytucja rozstała się jednak z Tomaszem Bardziłowskim, który był dyrektorem zarządzającym i szefem działalności maklerskiej w Polsce. Od tego czasu udziały biura należącego do szwajcarskiego banku zaczęły stopniowo maleć.
Dlaczego Credit Suisse wycofuje się z Warszawy?
– Rynek się kurczy. Od dłuższego czasu praktycznie nie ma liczących się IPO, które poprawiłyby płynność, a obroty na warszawskiej giełdzie jakie są każdy widzi. Dodatkowo rośnie niepewność związana z OFE – mówi osoba zbliżona do Credit Suisse.
Szwajcarzy już drugi raz zamykają brokerkę w naszym kraju. W listopadzie 2003 r. bank sprzedał biuro maklerskie (znane wtedy jako Credit Suisse First Boston) Domowi Maklerskiemu BZ WBK. W 2010 r. Credit Suisse ponownie jednak postanowił otworzyć biuro nad Wisłą. Był to jeden z wymogów Ministerstwa Skarbu wobec zachodnich banków inwestycyjnych, które chciały doradzać przy transakcjach prywatyzacyjnych. Wtedy właśnie w Polsce pojawiły się biura takich graczy, jak Goldman Sachs, Morgan Stanley czy też J.P. Morgan. Biznes kręcił się dopóki MSP sprzedawało swoje najcenniejsze i najbardziej rozpoznawalne marki. Problem w tym, że od dłuższego czasu na naszym rynku nie ma już dużych ofert prywatyzacyjnych. Wyjątkiem może być planowana oferta Energi. Można jednak usłyszeć wśród maklerów, że będzie to prawdopodobnie jedna z ostatnich tego typu operacji na naszym rynku kapitałowym. Marek Gul zapewnia, że Credit Suisse będzie kontynuował działalność w sektorze bankowości inwestycyjnej w Polsce.