Pozytywna reakcja na dymisję zarządu

Rynek pozytywnie zareagował na dymisję kierownictwa Elektrimu. W środę akcje spółki przy redukcji kupna zyskały 9,7%. Analitycy prognozują, że papiery mogą jeszcze wzrosnąć, ale raczej nie osiągną poziomu sprzed początku kryzysu zaufania do spółki, czyli 40 zł.Przypomnijmy, że z kierownic-twa Elektrimu odszedł jego długoletni prezes Andrzej Skowroński oraz wiceprezes Emilian Bryk. W zarządzie pozostał tylko dyr. finansowy Piotr Mroczkowski. Przewodniczący Rady Nadzorczej Ryszard Jacyno będzie pełnił funkcję prezesa do czasu wybrania nowego zarządu.- Reakcja rynku na wcześniejszy brak informacji z tej firmy był bardzo poważna i spółka odpowiedziała na nią także radykalnie - powiedział prezes GPW W. Rozłucki.Z punktu widzenia inwestorów rezygnacja prezesa zarządu Elektrimu Andrzeja Skowrońskiego jest bardzo pozytywnym wydarzeniem - uważa londyńskie City. - Pokazuje, że spółki giełdowe zaczynają reagować tak, jak firmy na dojrzałych rynkach kapitałowych, gdzie dla dobra spółki i jej akcjonariuszy egzekwuje się osobistą odpowiedzialność członków zarządu za potknięcia i niepowodzenia, a oni sami też się do niej poczuwają - powiedział PARKIETOWI Jacek Dzierwa z Salomon Smith Barney w Londynie.Bardzo charakterystyczne jest - podkreślił rozmówca PARKIETU - że A. Skowroński ma pozostać przez rok jako "konsultant" zarządu. Jest to odzwierciedleniem faktu, że zastąpienie menedżerów tej rangi nie jest w Polsce takie łatwe. Skąd taką kadrę wziąć? - pyta. Wiadomo, że w Elektrimie rozważano poszukanie następcy wśród Polaków pracujących na stanowiskach kierowniczych w wielkich spół-kach na Zachodzie, dopuszczano nawet możliwość zatrudnienia na tym stanowisku cudzoziemca. Nie będzie to jednak takie łatwe, bo przecież dyrektor generalny np. ABB do Elektrimu nie przejdzie.Zdaniem J. Dzierwy, przygotowanie menedżerów największych polskich korporacji potrwa co najmniej 10 lat. Tyle czasu bowiem zajmie wykształcenie generacji myślącej już w pełni w kategoriach gospodarki rynkowej. Takich specjalistów - mówi on - z pewnością nie ma na półkach.

DARIUSZ JAROSZ

MARIUSZ KUKLIŃSKI (Londyn)