Co mnie zastanawia
Niespotykana dotąd seria zmian na stanowiskach prezesów wielkich giełdowych firm, zastanawiające wzrosty kursów i obrotów spółek, obserwowane tuż przed pojawieniem się istotnych informacji na ich temat, poważne zakłócenia procesów prognozowania czy wreszcie zadziwiające transfery akcji niektórych spółek tuż przed ich giełdowym debiutem, którym towarzyszą na ogół cudowne wręcz zmiany wartości - ubiegły rok był wyjątkowo bogaty w tego typu tajemnicze, dramatyczne i nie do końca wyjaśnione wydarzenia.Liczba tajemniczych zjawisk, jakie wystąpiły w ubiegłym roku na naszym rynku kapitałowym, jest zastanawiająca. Można przypuszczać, że przynajmniej część z nich dokonała się za sprawą sił nadprzyrodzonych. Niektóre udało się jednak przynajmniej częściowo wyjaśnić. Jak będzie w tym roku? Trudno przewidzieć, jednak wiele wskazuje na to, że czekają nas równie interesujące przeżycia. W tej sytuacji Komisji Papierów Wartościowych i Giełd bardziej niż policyjne i prokuratorskie uprawnienia przydałby się jakiś agent specjalny.W każdym razie teorie spiskowe wyrastają jak przysłowiowe grzyby. Jedna z nich, upowszechniona i szczegółowo przeanalizowana przez tygodnik "Polityka", głosi, że dużym spółkom giełdowym przygląda się tajemniczy kadrowiec. Pierwsze wyniki jego działalności już znamy. Skosił nieśmiertelnych, jak się wydawało, prezesów Impexmetalu, Animexu, Budimexu i Elektrimu. Autor artykułu "Polowanie na dinozaury" zadaje pełne dramatyzmu pytanie: "kim jest i co chce osiągnąć?". Zaskakująca, jego zdaniem, jest zbieżność tak wielu faktów, że wygląda to na planową akcję. Rzeczywiście, podobieństwa okoliczności i podmiotów nie sposób nie dostrzec. Wszystkie te spółki są duże, były kiedyś centralami handlu zagranicznego, są liderami grup kapitałowych itd. Wszyscy zdymisjonowani prezesi tych spółek to: "byli dyrektorzy PRL-owskich central handlu zagranicznego, którzy przeprowadzili swoje firmy od socjalizmu do kapitalizmu", "nietuzinkowe postacie", "reprezentowali typ charyzmatycznych przywódców", "firmy traktowali jakby były ich wyłączną własnością" itd. Wreszcie "cała czwórka została odstrzelona przez bankowców". Co prawda, autor przyznaje, że nie bardzo wiadomo, jakie były rzeczywiste przyczyny dymisji, jednak formułuje cztery teorie na ten temat: polityczną (usuwanie czerwonych prezesów), lustracyjną (byłe centrale stanowiły przykrywki służb specjalnych), konkurencyjną (firmy chcą przejąć zagraniczne koncerny) i ewolucyjną (konieczna zmiana warty). Szkoda tylko, że nie wymieniono powodów ekonomicznych. Wyniki finansowe Animexu, Impexmetalu i Budimexu nie budziły ostatnio zachwytu, sprawa Elektrimu zaś jest zupełnie odmienna. Chyba że chcemy kontynuować teorię spiskową: KPWiG pod naciskiem tajemniczych sił wycofuje Universal z obrotu publicznego, prezesem KGHM ma zostać Ryszard Czarnecki itd.Innego rodzaju problemy pojawiają się w związku z prognozowaniem wyników spółek. Wszyscy znamy je doskonale. Wydawało się, że nic nas w tym zakresie nie zaskoczy. A jednak... Otóż 6 stycznia tego roku ZM Koło skorygowały prognozę na... 1998 r. Interesujący to zaiste przykład zakłóceń czasoprzestrzeni.I wreszcie ostatnia grupa tajemniczych zjawisk: zadziwiające transfery udziałów i akcji między równie tajemniczymi podmiotami, mającymi siedziby w dość egzotycznych miejscach. Ich cechą charakterystyczną jest to, że nie występują tam podatki, władze zaś są wyjątkowo tolerancyjne w odniesieniu do obowiązków informacyjnych. Jednak w tropieniu tego typu interesujących transakcji znaczne sukcesy osiąga nasz redakcyjny agent specjalny Artur S. Gdyby także w innych sprawach i w innych instytucjach działali równie skuteczni agenci, może części afer udałoby się uniknąć i nie byłoby potrzeby odwoływania się do spiskowych teorii. Giełdowe archiwum X ciągle jest otwarte.
ROMAN PRZASNYSKI