Spekulacyjne wzrosty

Zdecydowana nadwyżka popytu na wczorajszej sesji spowodowała maksymalny wzrost kursu Amiki, połączony z ofertą kupna. Podczas notowań ciągłych kurs spółki zyskał kolejne 10%, a obrót wyniósł ponad 10 mln zł. Zdaniem analityków, tak silne wzrosty ceny i obrotów mają podłoże spekulacyjne, trudno więc liczyć na szybkie wejście inwestora strategicznego do spółki i ewen-tualne ogłoszenie wezwania.Analitycy wiążą wzrost zainteresowania Amiką z faktem, że ostatnio inwestorzy starają się wybrać z rynku spółki, które mają szanse na pozyskanie inwestora strategicznego. Gdyby kupił on większościowy pakiet w drodze wezwania, można by odsprzedać papiery ze znacznym zyskiem. - W przypadku Amiki jest to dziwne, ponieważ układ akcjonariatu wyklucza przejęcie bez zgody największego akcjonariusza, a z tego co wiadomo, nie chce on pozbywać się walorów - powiedział PARKIETOWI Sebastian Buczek z ING BSK Asset Management. Przypomnijmy, że Amikę kontroluje Jacek Rutkowski, który wraz z podmiotami zależnymi dysponuje 41,98% głosów na WZA. Drugim dużym akcjonariuszem jest Bank Handlowy (40% głosów).BH nigdy nie ukrywał, że będzie chciał sprzedać swój pakiet. Jednak w tym przypadku akcje te stracą uprzywilejowanie (2 głosy na 1 papier) - co oznacza, że inwestor strategiczny, który je kupi, będzie dysponował tylko 25% głosów. Kontrolę nad Amiką zachowa więc J. Rutkowski, którego udział w głosach nawet się zwiększy.Zdaniem zarządu, wzrost zainteresowania akcjami spółki nie wynika z przecieku jakiejś ważnej informacji. - Nie ma oczywistych faktów, o których wie zarząd, a które mogłyby tak gwałtownie wpłynąć na zwiększenie popytu - powiedział PARKIETOWI Wojciech Kaszyński, prezes zarządu Amiki.

GRZEGORZ ZYBERT