Wagę, jaką przywiązuje się do zaangażowania w branżę telekomunikacyjną najlepiej odzwierciedla wycena spółek giełdowych. Gdy na początku roku analitycy Merrill Lynch wycenili akcję KGHM na 19,15 zł (choć zalecili 30-proc. dyskonto), zaznaczyli, że prawie 30% tej wartości to wartość posiadanego pakietu akcji Polkomtela. W przypadku Elektrimu, który zdobył kontrolę nad PTC Era GSM, specjaliści Deutsche Bank przy wycenie jego akcji prawie 70% przypisali wpływowi operatora telefonii komórkowej. Kontrolę nad Erą warszawski holding przejął po zakupie 15,8% akcji. Było to zdarzenie spektakularne i zapewniło dominację Elektrimu w Erze GSM, kosztem 679,4 mln USD. Transakcja ta wyceniła telekomunikacyjną firmę na 4,3 mld USD, czyli ponad 17 mld zł. Dla porównania Elektrim wyceniany jest przez giełdę ponad pięciokrotnie taniej (ok. 3 mld zł).Erę czekają jeszcze zmiany własnościowe, swój pakiet (22,5%) będzie chciała sprzedać firma Media One, którą od ub.r. kontroluje amerykański właściciel sieci telewizji kablowej Comcast. Wymaga on od Media One wycofania się z przedsięwzięć nie związanych z działalnością podstawową nowego właściciela. Prawo pierwokupu 2/3 pakietu akcji Ery, należących do Media One, ma Elektrim, resztę może odkupić Deutsche Telekom. Mało jednak prawdopodobne, by Elektrim chciał jeszcze powiększać swój pakiet, natomiast Deutsche Telekom i tak ta transakcja nie zapewni kontroli. W Erze pojawia się więc furtka dla nowego inwestora, niekoniecznie powiązanego z branżą telekomunikacyjną.Francuski desantDzięki spółce Elektrim Telekomunikacja, stworzonej przez Elektrim, na polskim rynku pojawił się francuski holding Vivendi. Francuzi objęli 30% udziałów Elektrim Telekomunikacja, do której Elektrim wniósł 100% akcji Bresnan International Partners, a wkrótce znajdzie się w niej również 51-proc. pakiet akcji PTC Era. Vivendi za udziały w Elektrim Telekomunikacja zapłaci 618 mln zł. Francuski holding notowany na paryskiej giełdzie, prowadzi działalność w wielu dziedzinach, na terenie 90 krajów. Usługi telekomunikacyjne przysparzają mu ok. 10% przychodów. Kontroluje on największego prywatnego operatora telefonii stacjonarnej we Francji - Cegetel oraz ma udziały w spółce SFR - operatora telefonii komórkowej, posiadającego 40% rynku.Mamy tele-akcjeO swoim udziale w Polkomtelu oraz Telefonii Lokalnej, która ma koncesję na działalność na terenach zamieszkanych przez 6 mln osób, regularnie przypomina KGHM. Na początku maja prezes spółki zadeklarował, że KGHM chce zwiększyć zaangażowanie w firmach telekomunikacyjnych, zwłaszcza w Polkomtelu, bo pozwoliłoby to uniezależnić się od wahań koniunktury na rynku metali. Informacja ta wywołała duże poruszenie i zdziwienie - czyżby powstawało "Przedsiębiorstwo Telekomunikacyjne KGHM"?Z kolei, jak pokazuje zachowanie Stalexportu, pakiet telekomunikacyjnych akcji może być zabezpieczeniem na "czarną godzinę". Katowicka spółka, którą czeka gruntowna restrukturyzacja, chęć sprzedaży atrakcyjnych aktywów tłumaczy wychodzeniem z firm nie związanych z działalnością podstawową. Szacuje się, że wartość sprzedanych akcji Polkomtelu będzie się mieścić w granicach 400-720 mln zł. Już nawet ta minimalna kwota przewyższa wycenę rynkową Stalexportu. W przypadku tej spółki wrażliwość na zaangażowanie się w branżę telekomunikacyjną jest szczególnie widoczna. Każda wzmianka o możliwej sprzedaży pakietu znacząco podgrzewa kurs akcji.Optimus już zarobił na zależnej spółce Telemedia, która zdobyła koncesje na usługi telefonii stacjonarnej w 4 województwach: poznańskim, krakowskim, gdańskim i opolskim. Telemedię za 10 mln USD odkupiła od Optimusa Netia. Nowosądecka spółka zdobywała koncesje lecz nie miała pieniędzy na inwestycje i rozpoczęcie działalności. Starania jednak się opłaciły. W połowie ub.r. Optimus otrzymał od Netii pierwszą ratę - ponad 2,6 mln USD, w połowie tego roku dostanie kolejną - ok. 566 tys. USD, a w 2000 r. resztę kwoty - 6 778 tys. USD.Uważa się obecnie, że dużą szansę na spieniężenie dwóch koncesji na działalność lokalnej telefonii ma Tele-Fonika (zakład pracy chronionej, produkujący m.in. kable światłowodowe). Do Tele-Foniki należy Telefonia Południe Potel, która ma koncesje na działalność w b. woj. częstochowskim i części nowosądeckiego.Telekomunikacją zainteresował się także BRE. Bank ten najpierw skupował dla Elektrimu akcje Ery GSM, na czym zarobił 550 mln zł. Teraz jednak zamierza już zainwestować długoterminowo w Netię Holdings. BRE Bank zadeklarował, że obejmie akcje nowej emisji Netii za kwotę do 10 mln USD, a do końca roku chce osiągnąć 5-proc. udział w kapitale akcyjnym tej firmy.Chwilowy zastój w konsolidacjiPowiązania własnościowe w branży telekomunikacyjnej mają ogromne znaczenie. Najlepiej pokazują to oczekiwane przez Elektrim korzyści z przejęcia 100% udziałów w spółce Bresnan Communications Poland (za ok. 310 mln USD), właściciela m.in. sieci telewizji kablowej Aster City oraz Telefonii Polskiej Zachód. El-Net, zależny operator telefonii stacjonarnej, dzięki okablowaniu Aster City, ma już zapewniony bardzo szybki dostęp do 700 tys. mieszkań na terenie byłego woj. stołecznego. Dysponowanie tym okablowaniem obniży o ok. 400 USD podłączenie każdego abonenta, a co równie ważne - pozwoli na szybkie ich przyłączanie. Gdyby nie to, pierwszych abonentów El-Net miałby dopiero za rok. Szybkość działania będzie dla El-Netu bardzo ważna, bowiem Ministerstwo Łączności chce ogłosić przetarg na drugiego prywatnego operatora telefonii stacjonarnej dla regionu warszawskiego. Prawie pewnym wygranym jest szwedzka Netia, która przegrała pierwszy przetarg.Kolejne zapowiedziane przez Elektrim przejęcia, które niewątpliwe również przysporzyłyby mu wielu korzyści, z braku pieniędzy zostaną zarzucone. Spółka poinformowała już oficjalnie, że nie kupi udziałów Poland Telecom Operators, na co, według szacunków analityków, musiałaby wydać ok. 500 mln USD. Mało prawdopodobne również, że stanie się właścicielem Pilickiej Telefonii, wycenianej na 140 mln USD, choć jeszcze na początku marca Elektrim pokazywał mapki zasięgu, na której PTO i Telefonia Pilicka były już traktowane jako własność holdingu. Elektrim miałby koncesje, obejmujące ponad połowę mieszkańców kraju. Tak się jednak nie stanie, a posiadane koncesje stawiają go za Netią, która może działać na terenach zamieszkanych przez 13,3 mln osób. Elektrim, jak i PTO koncesjami obejmują po ok. 9,5 mln mieszkańców (dane Warburg Dillon Read). Na powiększenie potęgi Elektrimu wpłynęło jedynie przejęcie Telefonii Polskiej Zachód, należącej do Bresnana, która ma koncesje w rejonach zamieszkanych przez 1,5 mln osób. Co równie istotne, przerwanie negocjacji z PTO oznacza, że Elektrim oddał pole do rozmów narodowemu holenderskiemu operatorowi telefonii stacjonarnej KPN, który już od pewnego czasu stara się o udziały w PTO (źródło: Warburg Dillon Read). KPN jest akcjonariuszem zarówno telefonii stacjonarnej, jak i komórkowej na Węgrzech i w Czechach.Na inwestora z branży nie czekają natomiast akcjonariusze Telefonii Lokalnej. KGHM i PSE na początku maja rozmawiali z Netią. Negocjacje przerwano i obecnie KGHM wraz z PSE deklarują, że nie zamierzają szukać powiązań z firmami telekomunikacyjnymi.Z niewielkich zmianduże poruszenieNa polskim rynku większość telekomunikacyjnych kart została już rozdana. Obok Telekomunikacji Polskiej, niekwestionowanego lidera, ukształtowały się jeszcze cztery silne ośrodki oferujące usługi w telefonii lokalnej: szwedzko-amerykańska Netia, Elektrim, holenderska PTO i polska Telefonia Lokalna. Można przyjąć za pewnik, że mniejsi operatorzy, których jest ok. 40, zostaną przez nich wchłonięci. Niewykluczone też, że dojdzie do konsolidacji wśród największych graczy. W akcjonariacie operatorów telefonii komórkowej na razie nie ma co oczekiwać rewolucyjnych zmian. Prawdopodobnie jedynie Media One wycofa się z Ery.Miejsca w Polsce dla kolejnych zagranicznych telekomunikacyjnych potęg jest coraz mniej i wydaje się, że udziały w TP SA to jedna z ostatnich szans znaczącego zaistnienia na rynku.

HALINA KOCHALSKA