Co lepsze aktywa
Szef amerykańskiego Banku Rezerwy Federalnej jest coraz popularniejszą osobą w Polsce. Dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze jego decyzje mają istotny wpływ na amerykański rynek kapitałowy. Od koniunktury za oceanem zaś w znacznej mierze sytuacja na naszym rynku. W związku z tym, to po drugie, wpływ na ten rynek mają również jego wypowiedzi.O słynnych wypowiedziach Alana Greenspana co jakiś czas informuje prasa ekonomiczna. Dwie z nich zacytował przed miesiącem w swoim felietonie pan Janusz Jankowiak. Chciałbym przypomnieć kolejną, która znalazła się dawno temu na łamach PARKIETU.Szef Fed spotkał w windzie swojego kolegę z lat szkolnych. Ten zaczął rozmowę od pytania, które jako pierwsze zadaje się w pewnym wieku. Czyli zapytał się go o to, jak się czuje. Ten odrzekł, iż nie może mu odpowiedzieć na to pytanie, gdyż mogłoby to mieć istotny wpływ na rynek kapitałowy.Jak się, Drogi Czytelniku, domyślasz, kanwą do felietonu są ostatnie wydarzenia polityczne. Wypowiedzi szefa Rządowego Centrum Studiów Strategicznych ukazujące "czarne scenariusze" dla naszej gospodarki silnie zachwiały notowaniami złotego. Trudno polemizować z tym, czy miał rację, czy też nie - RCSS dysponuje dużo większym aparatem analitycznym i ma dostęp do większej liczby danych niż nasza redakcja. (To znaczy: mam nadzieję, że tak jest). Zauważę jednak, że z prezentowanych przez spółki publiczne raportów za III kwartał wynika, iż ich sytuacja w większości się poprawiła. Także politycy związani z gospodarką zarzucają mu, iż wielokrotnie rzeczywiste wyniki były lepsze niż jego wcześniejsze prognozy.Wypowiedzi ministra Kropiwnickiego spowodowały silne zawirowania na rynku walutowym. W nazwie jego instytucji znajduje się wyraz "Rządowe" i to on zwielokrotnił efekt wypowiadanych opinii. Gdyby nie było to RCSS, tylko CSS, nie byłoby tak źle. Ranga wypowiedzi nie byłaby wówczas tak duża.Na szczęście dla rynku kapitałowego, temat został przez innych polityków nagłośniony i o wszystkim dowiedziała się opinia publiczna. Czytelniku, zapewne pamiętasz, że nie była to pierwsza wypowiedź Ważnej Osoby, która zachwiała rynkiem pieniężnym w Polsce. Z tym że tamte najczęściej nie wywoływały aż takiego zamieszania.W przeszłości KPW zwracała się do redakcji PARKIETU z prośbą o udokumentowanie wypowiedzi przedstawicieli niektórych spółek publicznych. Najczęściej chodziło o pewne wypowiedzi na konferencjach prasowych lub w bezpośredniej rozmowie z dziennikarzami. W wielu przypadkach były to istotne dla spółki i jej notowań opinie. Zdarzało się, że chodziło o naruszenie obowiązków informacyjnych, zdarzało się, że chodziło o ewidentne manipulacje.W większości prowadzonych postępowań nie udało się niczego udowodnić bądź prokuratura lub sąd umarzały sprawę. Gdyby było inaczej - inwestorzy dowiedzieliby się o tym, gdyż sukcesem Komisja z pewnością pochwaliłaby się. Mimo to większość tych postępowań przyniosła wymierne efekty. Są to efekty prewencyjne. Prezesi spółek publicznych w rozmowach z dziennikarzami i analitykami ważą każde słowo. Zdają sobie sprawę z ciążącej na nich odpowiedzialności. Nie było jeszcze procesów cywilnych wytoczonych za wprowadzenie inwestorów w błąd, ale kiedyś się to stanie.A politycy? Mówią, co chcą. A ich wypowiedzi często warte są miliony złotych. Być może były celowe - minister Kropiwnicki zawsze zwołuje konferencję prasową dzień przed raportem Głównego Urzędu Statystycznego. Obniżenie kursu złotego o 1 proc. oznacza wzrost przychodu eksporterów i najprawdopodobniej jest zgodne z polityką gospodarczą partii, którą minister reprezentuje. Warto jeszcze dodać, że inflacyjne zapowiedzi mogą mieć samospełniający się charakter, a utrata wiarygodności przez polskie instytucje i samą Polskę może być jednym z powodów utrudniających europejską integrację.Obniżenie kursu złotego o 1 proc. może oznaczać olbrzymie zyski (lub straty) dla osób otwierających pozycje walutowe na rynku międzybankowym. Nie chciałbym, Drogi Czytelniku, żebyś sąził, iż podejrzewam otoczenie ministra o spekulacje na FOREXIE. Choć tam można otworzyć pozycję nawet na jeden dzień. Są jednak inwestorzy, którzy tego dnia mieli pootwierane takie pozycje i mogli stracić (lub zarobić) znaczne pieniądze.Jak napisałem, dobrze, że wokół tej sprawy zrobiło się tyle szumu. Być może inni oficjele, tak jak przedstawiciele giełdowych spółek, zaczną ważyć słowa. Z tym że nad rynkiem kapitałowym pieczę sprawuje KPWiG, a nad pieniężnym - nikt?Warto jednak zauważyć, że na giełdzie i na CeTO notowane są papiery, których emitentem jest Skarb Państwa. Są to różne emisje obligacji skarbowych. Ich notowania zależą od takich czynników, jak inflacja, kursy walut czy stopy procentowe. Oznacza to, że wypowiedzi na ten temat dotyczą publicznych walorów i mogą mieć istotny wpływ na poziom ich notowań. Powinny więc obowiązywać odpowiednie przepisy dotyczące obowiązków informacyjnych. Minister poda pronozę inflacji czy kursu walutowego - powinien później poinformować, dlaczego prognoza nie została dotrzymana. Członek Rady Polityki Pieniężnej będzie chciał błysnąć w porannej audycji radiowej i przekaże dziennikarzom ważną informację - będzie później składał wyjaśnienia przed KPWiG, dlaczego nie zapewniono inwestorom równego dostępu do informacji. A jeżeli uważa, że to nie uchodzi - niech nie odpowiada nawet na pytania o stan zdrowia.
ARTUR SIERANT
PS Jak donosi Bloomberg, hiszpańskie linie lotnicze Iberia zakazały pięciu członkom kierownictwa hiszpańskiego koncernu Telefonica wstępu na pokład ich samolotów. Powodem było nieodpowiednie zachowanie podczas lotu z Madrytu do Limy. Kierownictwo Telefoniki obrażało personel pokładowy, kopało w drzwi oraz siedzenia, a także zraniło jednego z członków załogi, który starał się zabronić im wejścia do kabiny pilotów. Kapitan ostrzegł, że wysadzi ich po drodze na Wyspach Kanaryjskich, ale ostatecznie dolecieli do Peru, gdzie zostali przesłuchani przez lokalną policję.
.